Kod EAN: 5902101710657
Venita Henna Color Ziołowy balsam koloryzujący z ekstraktem z henny tubka 75 ml marki Venita w kategorii Włosy / koloryzacja i ondulacja / farby drogeryjne do włosów. Venita Venita Henna Color Ziołowy balsam koloryzujący z ekstraktem z henny tubka 75 ml uroda włosy farby.
Otrzymaliśmy Twoją recenzję - pojawi się na tej stronie po zatwierdzeniu przez moderatora.
Odśwież stronę i spróbuj, proszę, raz jeszcze.
Balsam koloryzujący wygrałam w konkursie esentii. Zdecydowałam się na odcień nr 14 Kasztan. Produkt ma kremową konsystencję i dobrze się rozprowadza na włosach. Jego zapach jest delikatny i nienachalny. Dużym plusem tego balsamu jest jego naturalny skład- nie zawiera amoniaku i utleniaczy, a co za tym idzie jest bezpieczny i nie niszczy włosów. Podoba mi się również wygoda farbowania, ponieważ nie trzeba nic mieszać, wszystko znajduje się w jednej tubce. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie. Balsam trzymałam na włosach około pół godziny. Kosmetyk musiałam jednak długo spłukiwać, ponieważ woda była długo zabarwiona. Efekt końcowy wyszedł dość intensywny, kolor bardzo dobrze złapał i wyszedł taki jak na opakowaniu. Balsam jest do tego bardzo trwały, farbowałam włosy jakieś trzy tygodnie temu, a kolor trzyma się do tej pory. Włosy nabrały lekkiego blasku i są przyjemne w dotyku. Jestem zadowolona z tego produktu i mogę go z czystym sumieniem polecić.
Jestem zadowolona, ale też: nie jestem zadowolona. Wiem, to jest przekorne. Szczerze mówiąc skusiła mnie cena, bo zapłaciłam 4,60 (chyba w promocji?). Miesiąc niezliczonych wydatków a o włosy dbać trzeba;) Kupiłam czarną czekoladę, przybliżony odcień do tego co mam na głowie. Zdziwiłam się w domu, jak przeczytałam, że ten odcień najlepiej trzymać do 1 godziny. Trzymałam. Balsam kremowy, w ogóle nie śmierdzi. Po zmyciu wpadłam w zachwyt, bo ukazał się piękny odcień, taki jaki chciałam! Do tego przecudny połysk zdrowych włosów, który ciągle się utrzymuje. Jest jednak "ale".. Moje białe niteczki na skroniach są..białe! Po to nakładam farby, abym nie musiała oglądać moich oznak starzenia się, a tu "pikuś", dalej je oglądam. Żeby chociaż były lekko przyciemnione, ale nie! Wygląda na to, że białych włosków, niestety, ten balsam nie farbuje:(
Zakupiłam go kiedyś z polecenia koleżanki, malowanie włosów farbami nie sprzyjało mi, włosy miałam w okropnym stanie, po odbudowaniu ich zakupiłam ten zaiołowy balsam koloryzujący z ekstraktem z henny o kolorze naturalny blond. Balsam pozytywnie mnie zaskoczył. Produkt umieszczony jest w tubce - 75ml, krem nakłada się bezpośrednio na włosy, nie trzeba rozrabiać go z aktywatorami itp. Balsam pachnie ziołami, nie jest intensywny i nie przeszkadza nam w momencie trzymania go na włosach. Konsystencja produktu jest idealna, bardzo łatwo produkt rozprowadza się na włosach. Producent proponuje trzymanie produktu około 1 h, jednak ja trzymam go o wiele dłużej, ponieważ mam pewność, że kolor będzie intensywny. Balsam dzięki ekstraktowi z ziół nie niszczy włosów, wręcz przeciwnie, włosy dzięki niemu stają się gładkie, jedwabiste, lśniące, odżywione, nawilżone. Kolor jest bardzo intensywny, nawet do miesiąca. Paleta kolorów - 24 odcienie, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Prz krótkich włosach balsam wystarczy na 2 koloryzacje. Cena produktu wynosi około 8 zł.
Balsam o kolorze słoneczny blond przetestowała moja mama. Bardzo wygodny w użyciu wystarczy tylko wycisnąć z tubki. Zapach neutralny, nie drażniący świadczy to o tym iż produkt jest naturalny bez dodatku chemii. Nakładanie przyjemne, konsystencja balsamu gęsta nie spływa, nie ścieka dzięki czemu nie brudzi ubrań ani skóry. Balsam nałożony na włosy farbowane na blond. Znakomicie odświeżył i odżywił kolor, nadał ładnego wyglądu. Można tez powiedzieć że odżywił same włosy, nadał im miękkości i lekkości. Znakomita alternatywa dla chemicznych farb. Idealny gdy chcemy odświeżyć i trochę pogłębić kolor włosów.
Mam włosy w odcieniu ciemnego blondu, rozjaśniane i aktualnie część jest lekko miodowa. Początkowo, po przestudiowaniu całej etykiety stwierdziłam, że zrobię sobie parę pasemek by zobaczyć jaki odcień daje ten balsam. Już początkowo przeczytałam że balsam może dawać jedynie refleksy. Co do aplikacji to jest ogromnym plusem, nie trzeba niczego wyciskać i mieszać w osobnym pojemniczku. Prosto z tubki można aplikować na włosy. Po drugie zapach, w porównaniu z innymi farbami koloryzującymi z amoniakiem czy bez, ten jest naprawdę neutralny. Balsam nie ścieka z włosów, nie brudzi. Na włosach trzymałam go ponad godzinę i po zmyciu i wysuszeniu nie zauważyłam ani śladu zmiany koloru. A szkoda, bo nie liczyłam na mocne rozjaśnienie. Jednak włosy były całkiem inne w dotyku. Miękkie, odżywione. Myślę, że pozostałość balsamu zastosuję jako maskę, bo bardziej odbudowuje włosy niż farbuje. Oceniam tylko ten kolor, zdaję sobie sprawę że mogę mieć włosy za ciemne by móc nadać refleksów ziołowym balsamem.
Recenzuję kolor Kasztan. Nie używałam dotąd koloryzatora innego jak szampon i farba, jest to mój pierwszy produkt koloryzujący na bazie naturalnych składników. Balsam został przetestowany na naturalnym kolorze włosów (między średnim a ciemnym brązem). Przy cienkich włosach za ramiona wystarcza w zupełności cała tubka (ilość produktu jest tu wręcz nieco za duża, ale zużytkowałam całą). Kolor wyszedł nieco ciemniejszy od naturalnego, głębszy – jest to zdecydowanie ciemny brąz. Bardzo mi się podoba jego naturalny odcień. Balsam jakby odkurzył wyjściowy brąz, a przy tym praktycznie nie widać, że włosy zostały pofarbowane. W przeciwieństwie do farby, balsam nie farbuje mocno skóry, więc można szybko i łatwo zmyć kolor, ponadto balsam dobrze się zmywa ze skóry głowy, także nawet zaraz po farbowaniu i wysuszeniu włosów, nie widać, że włosy były farbowane (a tego znakiem przy używaniu szamponu/farby były ślady farby na skórze głowy, które zmywały się całkowicie nawet dopiero po drugim myciu). Po zastosowaniu zauważyłam również nieco większą objętość – włosy w dotyku są wyraźnie grubsze, ale nie sztywne. Oczywiście duży plus za naturalny skład. Nie wiem, jak długo balsam się utrzyma na włosach, gdyż minęło zaledwie kilka dni od użycia. Jedyny minus widoczny przy pierwszym myciu, to konieczność używania ciemnego ręcznika do osuszania włosów.
Kilka lat temu stosowałam hennę na włosy ale zupełnie się różniła od tej przede wszystkim tym ,że ta jest w tubce w formie pasty a tamta była proszkowa do rozrobienia. Na początku otworzyłam tubkę aby wykonać test uczuleniowy ,bo nigdy nic nie wiadomo i ukazała się rudawa pasta . Test uczuleniowy wyszedł pozytywnie więc bez obawy zastosowałam hennę na całe włosy. Przed farbowaniem trzeba umyć głowę i na mokre włosy nakładać pastę . Konsystencja jest odpowiednia i nie spływa z włosów a co najważniejsze jest bardzo wydajna i wystarczył mi na całe włosy. Trzymałam ją maksymalny czas pod folią i ręcznikiem. Dość długo się wypłukuje zaraz po farbowaniu . Nawet przy trzecim myciu piana była zabarwiona. Efekt jest inny niż się spodziewałam ,ale nie gorszy. Odcień jest zdecydowanie ciemniejszy niż na opakowaniu przy wyjściowym jasny blond. Kolor jest bardziej naturalny i odświeżony . Włosy gładkie i mięciutkie w dotyku. Zapach z pewnością nie tak drażniący jak przy farbach chemicznych, ale jest i nawet kilka dni się go wyczuwa. Kolor znika po jakiś dwóch tygodniach ale wtedy też pokazują się odrosty więc i tak trzeba znowu farbować.
Nie lubię radykalnych i długotrwałych zmian kolorów na głowie, a że nie mam siwych włosów, nie zależy mi na idealnym pokryciu. Również fakt, że balsam szybko się zmywa nie jest dla mnie wadą, bo i tak lubię często odświeżać kolory. Produkt wygodnie się aplikuje. Ma prawidłową konsystencję i przyjemny zapach. Miałam odcień nr 4 oraz 14 (kasztan). Po nr 4 nie zauważyłam większych zmian (nie spodziewałam się rozjaśnienia, ale myślałam, że chociaż uzyskam jakieś ładne refleksy), natomiast nr 14 bardzo ładnie podkreślił i przyciemnił mój naturalny kolor włosów. Plusem balsamu jest także to, że nie niszczy włosów.
Nie jest to produkt w 100% naturalny, nie pozostaje więc pewnie zupełnie obojętny dla stanu naszych włosów, jednakże: gdy mam do wyboru farbę typowo chemiczną, od której pieką mnie oczy przy nakładaniu a potem włosy wyłażą mi garściami i ten specyfik, który odżywia włosy w trakcie użycia, a potem dość szybko zejdzie pozwalając na kolejny eksperyment koloryzacyjny, to wybieram oczywiście balsam ziołowy z Venity! Proszę zaufać mojej opinii, bo stosuję ten kosmetyk od ok. 5 lat i żadnych niekorzystnych zmian na głowie nie odnotowałam! Jedyny mały minus to taki, że nie ma idealnego pokrycia siwych włosów i kolor szybko się zmywa, ale takie "wirujące refleksy" mają nawet swój urok, a częste farbowanie (co 2-3 tygodnie) nie jest problemem, gdyż balsam jest szybki i łatwy w użyciu oraz niezwykle tani!
Używam go często i widzę poprawę w kolorze i stanie moich włosów na lepsze. Polecam.
Balsam daje ładny kolor i sprawia, że włosy bardzo ładnie błyszczą. Niestety zmył się bardzo dokładnie już praktycznie po trzech myciach. Dobry chyba tylko wtedy, jak ktoś potrzebuje szybko ożywić kolor własnych włosów przed jakąś uroczystością, a nie ma czasu odwiedzić fryzjera (albo fryzjer ma długie terminy...).
Dla mnie to zupełne zastępstwo farby do włosów. Siwe włosy nie są pokryte w 100%, ale to atut, bo powstają delikatne pasemka. Włosy pięknie błyszczą. Mam poczucie, że nakładając ten balsam (konsystencja farby w tubce) ożywiam i nawilżam włosy. Stosuję już hennę od jakiegoś czasu i jestem zadowolona.