Opinia Ziaja maski Maska kojąca z glinką różową 7 ml

ruda93
2014-04-10

Oj, chyba wybiję się wśród tych zachwytów. Ja zakupiłam tę maskę raz i niestety więcej po nią nie sięgnę. Czemu? Już mówię: Moja twarz jest małym psikuskiem i bardzo lubi robić mi żarty typu "ładna ta buźka! oooo masz nowy krem? co z tego, że używasz go od dwóch tygodni, dopiero teraz go zauważyłam!" i podrażnia się okropnie. Skóra na czole, nosie, policzkach i w okolicy ust zaczyna się delikatnie łuszczyć, poza tym cała jestem zaczerwieniona i nie mogę używać żadnych kosmetyków, o malowaniu mowy być nie może. Postanowiłam więc z tym walczyć. Sięgnęłam po Ziaję dla wrażliwych skór, bo do tej firmy mam największe zaufanie. Bardzo podoba mi się to, że jest różowa i po nałożeniu nawet nie widać jej na twarzy. Ilość produktu w opakowaniu jest zadowalająca, starcza na twarz, szyję i dekolt; o cenie nie wspominam, bo wiadomo, że niziutka, a i dostępność bardzo dobra. Jak jest z jej działaniem? No niespłacalnie. Przyznaję, że trzymając ją na twarzy i potem jeszcze w kilkanaście minut po jej zmyciu czułam faktyczną ulgę, a skóra była w dobrym stanie. Niestety już około pół godziny później buzia na nowo wróciła do stanu sprzed nałożenia maseczki. Czy spodziewałam się bardziej spektakularnego efektu? Tak, bo maseczka z szarą glinką Ziai daje mojej twarzy wszystko to, czego ta potrzebuje (nie użyłam jej wówczas, ponieważ nie nadaje się ona do przesuszonej, wrażliwej cery). Daję trzy, ale to bardziej dlatego, że naprawdę Ziaję lubię i wiem, że ma dobre produkty. Nie chcę zaniżać jej oceny, bo może akurat moja buzia miała wtedy bardzo zły dzień. Niestety, ale więcej mimo to nie kupię.

  • po nałożeniu nie widać jej w ogóle na twarzy;
  • wydajna - starcza na twarz, szyję i dekolt;
  • cena i dostępność.
  • efekt nawilżenia, wygładzenia i ukojenia skóry jest niestety krótkotrwały.