Piękne, delikatne i jednocześnie bardzo trwałe zapachy - mam na myśli białe piżmo oraz mirrę, kwiat lotosu ma w sobie nutkę karmelową, której nie znoszę. Wchłania się w stu procentach, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu. Właściwości nawilżające niezłe, ale nie jakieś oszałamiające. Uważam to za lepszy wybór na upalne dni w porównaniu do np. wody toaletowej.
Opakowanie - nie podoba mi się, przypomina aluminiową puszkę.