Opinia NIVEA Lip Care Balsam do ust Raspberry - Rose 16,7 g

deszczowa
2013-06-28

Nie ukrywam, że masełka do ust Nivei wpadają w moje ręce przede wszystkim ze względu na zapach. Miałam już dwa karmelowe, które zużyłam zimą i wiosną. Teraz zdecydowałam się na bardziej wakacyjny zapach, czyli malinę. Masełko pachnie jak malinowa Mamba, po prostu cudo. Słodko, malinowo, wakacyjnie, przepysznie. Właściwości ma takie same jak recenzowana przeze mnie wersja karmelowa. Przede wszystkim natłuszcza i nawilża. Nie jest to produkt, który będzie regenerował przesuszone usta. On raczej chroni je przed nadmiernym przesuszaniem. To tak produkty przed i po opalaniu, jedne chronią przed poparzeniem słonecznym, a drugie regenerują jak już poparzenie się przydarzy. Wspominałam, że na zimę jest trochę za słaby i podtrzymuje to stwierdzenie. Na duże mrozy raczej odpada. Na lato sprawdza się lepiej, ale nie nosiłabym go w torebce przy dużych upałach, bo się lekko rozpuszcza. Wiosną nosiłam nawet w kieszeni i nic się nie działo, ale po wizycie na plaży trochę się stopił i musiałam go dać potem do lodówki. Chociaż ja używam masełek do ust raczej w domu ze względu na mało higieniczną formę aplikacji. Do torebki wolę pomadki w sztyfcie. Malinowa wersja trochę bieli usta, czego karmelowa nie robiła, za co odejmuję jedną gwiazdkę. Skład produktu nie jest najlepszy, ale jeśli chodzi o produkty do ust, to większość ma kiepskie składy. Ja jednak nie popadam w skrajność i nie zaprzestane kupować czegoś, bo ma zły składnik, jeżeli mi służy. Np. masełko do ust Pat&Rub, które jest w 100 % naturalne u mnie się zupełnie nie spisało. Masełko jest niezwykle wydajne, także cena jest niska jak na taką ilość produktu.

  • nawilża
  • natłuszcza
  • pachnie jak malinowa mamba
  • ładne opakowanie
  • bardzo wydajne
  • bieli
  • niektórym może przeszkadzać nie najlepszy skład