Opinia Argiletz Glinka zielona w paście

Julita37051
2008-04-22

Nie ma chyba na tej planecie specyfiku, którego nie przetestowałabym na swej twarzy! Czasem myślę sobie, że firmy kosmetyczne powinny zatrudniać mnie jako "tester", ze względu na fakt, że moja cera jest najlepszym papierkiem lakmusowym, tzn. wskaźnikiem jakości produktu. Po przetestowaniu konkretnego kosmetyku mówi: "nie rób mi tego nigdy więcej", albo "wreszcie się wysiliłaś i znalazłaś coś stworzonego dla mnie"! W przypadku glinki zielonej w postaci pasty, powinnam składać dziękczynne modły do Matki Natury, za to, że stworzyła coś tak doskonałego! Cera staje się piękna, jak nigdy dotąd! A wszelkie "opowieści z krypty" na temat aplikacji wspomnianego produktu, należy zwyczajnie zignorować! Uwierzcie mi, nie ma z tym najmniejszego problemu! Drogie Panie, nakładamy glinkę na buźkę, w rękę chwytamy wodę termalną, potem kładziemy się wygodnie na miękkim kocyku z poduszką pod głową i czekamy 15-20 min... Jeśli poczujecie dyskomfort, bo cera zacznie się napinać, spryskajcie twarz delikatną mgiełką wody. Ot, cała filozofia! Po zakończeniu magicznego obrządku popatrzcie w lustro... Prawda, że pięknie? ...Można pokochać siebie na nowo...