Jaki zapach może mieć nafta? Cóż... oczywiście, że naftowy. Nie jest on jednak dla mnie odstręczający, a po umyciu włosów całkowicie znika. Nafta jest bardzo płynna i ciężko się ją aplikuje z tego opakowania. Lepiej przelać ją do jakiejś butelki z rozpylaczem. Zanim użyjecie nafty zaopatrzcie się w naprawdę dobry szampon „zdzierający”, np. pokrzywowy, gdyż w przeciwnym wypadku nie zmyjecie tego specyfiku. Ja sporo się namęczyłam, zanim ją usunęłam. Po umyciu i zastosowaniu odżywki, przychodzi czas na suszenie. Niestety włosy znacznie oporniej schną po „naftowaniu”. Ale rezultaty, jakie otrzymujemy są warte trudów. Włosy już po pierwszym użyciu zyskują piękny blask i zdrowszy wygląd. A potem jest już tylko lepiej.