Bioderma Photoderm Photoderm Max Creme teintee SPF 50+ / UVA 35 Krem tonujący 40 ml

Używam go już trzecie lato z rzędu i nigdy mnie nie zawiódł. Mam cerę tłustą z tendencją do przebarwień. Dzięki temu specyfikowi mogę śmiało wychodzić na słońce, nie martwiąc się, że na mojej twarzy pojawi się kolejna plama. Poza tym, latem nie muszę nakładać podkładu, bo krem nadaje mojej twarzy ładny, lekko opalony odcień. Polecam wszystkim, bo warto spróbować. Zapewniam, że na kupnie jednej tubki się nie skończy :) Latem, obok błyszczka, to nieodzowne wyposażenie mojej torebki :)

Doczepić mogę się tylko do koloru - jest zdecydowanie zbyt ciemny. A poza tym krem dobrze chroni przed UV, łatwo się rozsmarowuje, jest wydajny. Jest tłusty, ale każdy krem z wysokim filtrem taki jest.

Mam cerę skłonną do przebarwień, dlatego potrzebuję kremu, który idealnie będzie chronił moją buzię przed słońcem. Ten krem spełnia moje oczekiwania, bardzo łatwo się wchłania, a jednocześnie nadaje cerze piękny kolor - dzięki temu nie trzeba opalać skóry. Wystarczy troszkę pudru brązującego i mam idealny makijaż na plażę. Polecam.

Zewsząd słychać o zgubnych skutkach promieniowania UV, więc i ja postanowiłam jakoś się ochronić. Wybór padł na Biodermę, no i... porażka. Krem jest widoczny na twarzy, bo jego kolor jest zupełnie nieodpowiedni dla mojej lekko żółtawej karnacji. Filtry może dobrze chronią, ale ja cały czas odczuwałam pewien dyskomfort – buzia lekko się świeci, a po przypudrowaniu efekt maski murowany! Poużywałam go jakieś 2 tygodnie, po czym resztę dałam znajomej (złośliwa bestia ze mnie), która twierdzi, że krem jest super. Tak więc sam krem zły nie jest, tylko ja nieodpowiednio wybrałam...

Krem ochronny w okresie letnim jest bardzo trudny do zdobycia - co dodatkowo świadczy o jego wysokiej jakości! Polecam gorąco osobom z nadwrażliwą buzią na promienie słoneczne (ja muszę się chronić latem z powodu tendencji do przebarwień). Zawsze lubiłam się smażyć na słoneczku, także jak tylko pojawiły się pierwsze plamki (po antykoncepcji hormonalnej, niestety...) - przeraziłam się, że nigdy już nie będę mogła korzystać z jego ciepełka... Koloryzujący krem ochronny rozwiązał wszystkie te problemy - buzia jest maksymalnie chroniona, co prawda nie opala się, ale po kremie wygląda jak opalona, głaciutka jak po fluidzie najlepszych marek, pory się nie zapychają (dobry również dla cer mieszanych). Ten krem już został moim najlepszym letnim (gorącym!) przyjacielem.

Wyjeżdżałam w rejony mocno nasłonecznione, więc skusiłam się na ten krem. Tonuje rzeczywiście ładnie, jednak dla mojej cery jest trochę za ciężki i za tłusty. Mam tłustą cerę, więc czułam się jak pod maską. Ale polecam dla cer suchych i normalnych, nawet cienka warstewka dobrze chroni przed słońcem, nie miałam niespodzianek typu "czerwony nos".

Dla osób, które muszą stosować takie silne filtry jest jedynym wyjściem z sytuacji, gdy chcemy wystawić nasze ciało na słońce. Dodatkowo zastępuje podkład na codzień. Kryje średnio, ale mnie wystarczyło. Przede wszystkim cera się nie świeci, nie trzeba pudrować. Dobrze się rozsmarowuje. Sprawdził się. Mogę go polecić z czystym sumieniem.

Krem o bardzo wysokim filtrze zapewnia doskonałą i długotrwałą ochronę przed słońcem. Nadaje się również na bardzo wysokie temperatury - nie "spływa" z twarzy. Dobrze nawilża. Mimo na pozór ciemnego koloru doskonale łączy się ze skórą, nadając jej ładny delikatny kolor, nie tworzą się tzw. "zacieki". Nadaje się dla cery bardzo wrażliwej i skłonnej do uczuleń. Do doskonałości brakuje mu jedynie własciwości kryjących.

Potrzebowałam bardzo dobrej i pewnej pochrony przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. I wybrałam krem tonujący nieznanej mi dotąd firmy francuskiej. Mając przebarwienia słoneczne jestem bardzo zadowolona z jego działania, bowiem przeciwdziała powstawaniu nowych plam oraz idealnie maskuje istniejące. Sprawdza się doskonale w krajach tropikalnych. Jest bardzo wydajny i świetnie się go nakłada. Krem ten nie tylko posiada bardzo wysoki filtr SPF 100 ale także nadaje twarzy przyjemny kolor naturalnej opalenizny. Mogłam bardzo bezpiecznie spędzić wakacje nie martwiąc się o wygląd swojej cery.