Przed zakupem tego żelu zdążyłam przetestować peeling z tej linii, więc zapach kosmetyku nie był dla mnie zaskoczeniem. A dlaczego w ogóle miał być zaskoczeniem? Ponieważ peeling z linii 'czarna róża' pachnie jak... cukierki krówki;) Jakby tak powąchać intensywnie, to rzeczywiście można wyczuć słodki zapach róży, ale pierwsze zderzenie z nim jest zdecydowanie w klimacie krówkowym;) Żel również ma bardzo słodki smak, lecz już mniej cukierkowy, a bardziej kwiatowy, nadal jednak bardzo słodki, choć już mniej intensywny... nie ciągnie się długim ogonem jak zapach peelingu, dzięki czemu bez obaw można go używać również w ciepłe czy nawet upalne dni. Może jednak nie spodobać się mężczyznom (jeśli chodzi o używanie tego żelu przez nich), ale na pewno spodoba im się zapach na kobiecej skórze jaki po sobie pozostawia... sprawdzone! ;) Żel bardzo dobrze myje i nie wysusza skóry, podobnie jak pozostałe botaniczne żele Tołpy, dzięki czemu zainwestowane w niego pieniądze zwracają się choćby w takiej postaci, że nie muszę kupować dużej ilości balsamów czy oliwek by nawilżyć skórę. Nie jest co prawda zbyt wydajny, ale rekompensuje mi to niewysuszające działanie i przyjazny skład. Myślę, że kupię go ponownie.