Opinia Rimmel Tusz do rzęs Scandaleyes Lycra Flex

ines1996
2013-05-14

Tusz do rzęs Scandaleyes Lycra Flex firmy Rimmel, to jeden z lepszych tuszów jakie kiedykolwiek miałam. Nie ma co narzekać, gdyż jedynie o co można się przyczepić to jego cena około 30 zł, wyższa niż za zwykłe, słabe tusze. Na szczęście ma więcej zalet niż wad. Jako, że uwielbiam gdy moje rzęsy przykuwają uwagę, zwłaszcza mężczyzn to muszą wyglądać na piękne i zdrowe. Moim denerwującym problemem, są słabe i cienkie rzęsy. Nie dość, że są krótkie i rzadkie, to miesiąc temu ze smutkiem zauważyłam że z każdym dniem jest ich coraz mniej i słabną. Przede wszystkim, zrezygnowałam z używania jakichkolwiek tuszów do rzęs i odżywek. Wiele koleżanek polecało mi używanie olejeku rycynowego, ponieważ jeśli nie dostanie się do oka, sprawia cuda na powiekach a mianowicie: poprawia budowę rzęs, stają się dłuższe i grubsze a przede wszystkim mocniejsze. Przyznaję, kupiłam ale nie umiałam go dobrze nakładać więc po 4 dniach zrezygnowałam. Należy go używać przez tydzień max 2 a następnie odłożyć, jeśli któraś z was chciałaby skorzystać. Mało tego, przeczytałam na jednym z forów internetowych że zatyka gruczoły tarczkowe i mogą się zrobić przez niego nieprzyjemne wykwity typu jęczmień czy gradówka. Przestraszyłam się, nie chcę czegoś takiego na moim oku. No ale cóż, ma on więcej pozytywnych komentarzy od negatywnych więc jeśli chcecie go wypróbować to proszę, może wam przyniesie odwrotny skutek niż mi. (Myślę, że ciut przyczynił się do poprawy rzęs, nawet po tych 4 dniach bo przestały tak wypadać podczas demakijażu) Następną wskazówką którą usłyszałam, że pomaga to wazelina. Więc zakupiłam małe pudełeczko za około 3zł i codziennie przed snem nakładałam ją na rzęsy. Ona nie dostawała się do oka tak jak olejek rycynowy, jej konsystencja jest gęstsza ale pomogła mi w pewnym sensie. Moje rzęsy znowu wróciły do normy, już nie wypadały tak często i lekko się wydłużyły oraz pogrubiły. Do tego była łatwa w nakładaniu, używałam jakiejś starej szczoteczki od tuszu, dokładnie umytej. Do tej pory nakładam ją co 2,3 dni na noc i naprawdę pomaga mi. Szukając odpowiedniego tuszu do rzęs, ponieważ konsystencja starych stwardniała i nie nadawały się do użytku, a zaprzestałam używania tuszów, aby poprawić budowę rzęs. Tak więc błądząc po sklepach przede wszystkim liczyłam, że po zakupie jakiegoś tuszu moje rzęsy będą dłuższe. Zapytałam pani, która akurat wykładała nową dostawę w Rossmanie , który z tuszów mogłaby mi polecić. Ona tymczasem wskazała właśnie na ten z Rimella, tłumacząc, że wiele klientek poleca go i nie narzeka. Pomyślałam - No no, elegancka buteleczka taka zieloniutka, kojarzy się od razu z czymś pozytywnym więc biorę. Co mi szkodzi. I tak wylądowałam z domu właśnie z tym tuszem. Od razu nałożyłam go na rzęsy i mogę napisać o nim wiele. Tusz do rzęs Scandaleyes Lycra Flex sprawił tymczasem są bardziej pogrubione, zagęszczone, na czym niewątpliwie zyskuje cała korona oka a spojrzenie jest bardzo wyraziste. Sama aplikacja produktu jest ogólnie bardzo prosta. Jeśli zrobicie na powiece kreskę, będziecie czarować spojrzeniem Duży plus tym bardziej, za to, że buteleczka tuszu nie brudzi się choćby nie wiem co. Wada niestety jest mianowicie taka, że tuszu nakłada się zbyt dużo na szczoteczkę jak dla mnie. Pędzelek spełnia swoje zadanie, a jego włoski nie kują i nie podrażniają oka. Przy 2 warstwach widać różnicę ale przy jednej jest ona niewielka. Musicie chwilkę odczekać aż wyschnie, dopiero nakładajcie drugą. Nie martwcie się, schnie w szybkim tempie. Po jego użyciu, nawet już po tych dwóch warstwach, przynajmniej rzęsy nie wyglądają jakby były sztuczne, zachowują swoją elastyczność. Wyglądają na naturalnie pogrubione. W opisie produktu jest napisane, że maskara została wzbogacona lekką technologią Lycra®, która sprawia, że rzęsy są skandalicznie pogrubione i nie tracą na elastyczności, dzięki czemu nie robią się sztywne i kruche. Tak to prawda, rzęsy nie są sztywne, jak już wspominałam wyżej, więc wyglądają naturalnie. Tusz firmy Rimmel pozwala mi na budowanie tak dobrej objętości rzęs niezależnie od od okazji. Zawsze mam go w torebce, w razie nagłego wypadu ze znajomymi, albo porannego wstawania, bo nie zawsze zdążę pomalować oczy. Zajmuje to chwilę, więc można nałożyć go nawet w samochodzie i poczekać aż wyschnie. Nie schnie aż tak długo jakby mogło się wydawać, no chyba że przy drugiej warstwie. Wtedy muszę odczekać jakąś minutę. Reasumując schnie szybko, bo jego konsystencja jest gęsta i nie skleja rzęs. Tusz nie jest wodoodporny! Szkoda, wielka, bo często chodzę na basen i muszę go za każdym razem zmywać, przynajmniej z tym nie mam problemu. Zwykłe mleczko do demakijażu i jeden wacik wystarczą, aby z łatwością zmyć go z oczu. Jego formuła zawiera argininę, która nawilża i wzmocnienia rzęsy, oraz pantenol (witaminę B5) dzięki czemu dodatkowo nawilża rzęsy i sprawia, że są lśniące i gładkie. Jest to dużym plusem, bo wcześniej miałam tak rzadkie i króciutkie rzęsy, że teraz mam się z czego cieszyć zwłaszcza z tym tuszem. Co do wydajności, to mam już go ponad miesiąc i powoli się kończy, więc muszę znowu udać się do sklepu. Myślę, że wezmę go ponownie. Jak dla mnie tusz jest sprawdzony i godny polecenia, Rimmel górą. :)

  • Intensywny kolor czerni
  • Nie kruszy się ani nie osypuje w ciągu dnia
  • Rewelacyjnie pogrubia i wydłuża rzęsy, dobrze rozczesuje rzęsy
  • Wydajny
  • Ładne opakowanie, uwielbiam zieleń
  • Nie męczymy się z jego zmyciem, płyny do demakijażu dają radę w szybkim tempie
  • Trzeba uważać aby nie się umazać tuszem podczas jego aplikacji, gdyż włoski na szczoteczce są gęste i długie
  • Na szczoteczkę nabiera się troszkę za dużo tuszu
  • Tusz nie jest wodoodporny
  • Wysoka Cena