Pierwszy raz kupiłam ten krem dla syna. Z zalecenia lekarza krem miał mieć 2-5% mocznika. I mogę powiedzieć tylko jedno: to był strzał w dziesiątkę. Pierwszy raz synek nie ucieka na widok tubki z kremem. Od tego czasu krem zagościł na stałe w mojej rodzinie borykającej się z rogowaceniem mieszkowym.