Krem zły nie jest, aczkolwiek w zachwyt nie wpadłam. Dlatego też zacznę od tej "złej strony", gdzie jestem na nie: Zapach- według mnie jest nieprzyjemny. Kojarzę go ze stęchłością, taki ciężko chemiczny. Rano nie pobudza, wieczorem nie relaksuje. Konsystencja- półtłusty, tak, jak producent przedstawia. Jaki minus? Bo opornie się wchłania. Pozostaje na twarzy tłusta warstwa, co absolutnie jest niewskazane przy stosowaniu na dzień (cera się świeci), a tym bardziej pod makijaż! Po nałożeniu podkładu, koniecznie trzeba twarz przypudrować, co z kolei tworzy tutaj maskę. Dla mnie- masakra ;) Kolej na Dobre cechy: Konsystencja- może być na noc (ale też nie za dużo, bo krem wchłonie...poduszka). Na pewno daje skórze ukojenie i ujędrnia. Rano twarz miałam lekko tłustawą, jednak po porannej toalecie rzeczywiście wyglądała na wypoczętą. Dla mnie ten krem jest idealny na szyję i dekolt- jego konsystencja i działanie ma zbawienny wpływ na delikatną w tych okolicach skórę (chroni, odżywia, wygładza). Sumując moje przemyślenia- nie jest to mój ulubiony krem. Na twarz użyłam kilkakrotnie, po czym stwierdziłam, że nie będę się więcej umartwiać. Nadal wykorzystuję go wieczorem na szyję i dekolt. Możliwe, że krem jest bardziej odpowiedni dla osób o cerze suchej, z tendencjami do podrażnień? Dla skóry mieszanej na pewno nie, dla skóry normalnej chyba też nie- zbytnio obciąża..:(