Miałam odcienie fioletowe. Co mi się w nich podobało, to faktycznie delikatna, satynowa konsystencja. Jednakże, ta przyjemna konsystencja..bardzo się kruszyła i osypywała podczas malowania. Pierwszy cień, białawy- był bardziej metaliczny; następne 2, różowy i jasny fiolet- bardziej perłowe, zaś ostatni, intensywny fiolet zawierał drobinki brokatu. Gdy podczas malowania cień osypał się na policzek, trudno było go usunąć, bo dodatkowo policzek świecił się rozmazanymi, mieniącymi się drobinkami. Pomalowane oczy miały ładny, efektownie świetlisty kolor. Uważam jednak, że na dzień nie bardzo się nadawały, bardziej pasowały na karnawał. Za sam kolor daję plus, ponieważ były wyraźne, tak w opakowaniu, jak i na powiece.