Kupiłam saszetkę z ciekawości - wydawało mi się, że dobrze będzie się spisywać na jakieś większe wyjścia. Marion spisał się niestety przeciętnie. Włosy są po nim umiarkowanie dociążone, troszkę gładsze. Bardzo słabo nawilża, końcówki wręcz były lekko suche. Zapach i konsystencja na plus, można zabrać na wyjazdy, zajmuje mało miejsca. Nie jest to bardzo zła maseczka, ale szału nie robi.