Opinia Manhattan Tusz do rzęs z jedwabiem Professional

marjories
2013-10-28

Myślę, że wiele kobiet tak ma, że po pierwszym użyciu nowego tuszu ma cichą nadzieję na efekt jak z reklamy, a w lustrze widzą... to co widzą znowu. Co prawda nie spotkałam jeszcze reklamy tuszu z Manhattanu, ale refleksja nasunęła się po przeczytaniu mnóstwa krytycznych uwag odnośnie tuszów do rzęs. Przed producentami jeszcze daleka droga do całkowitego zadowolenia klientek:) Ten tusz to przeciętniak – nie da się ukryć już po pierwszej aplikacji: nie ma wow!, ale i nie ma też totalnej masakry. Od początku tusz zwraca uwagę swoim wyglądam, a konkretnie szczoteczką do czesania brwi i rzęs, więc od razu krótko skomentuję ten element: do brwi – tak, do rzęs – raczej na siłę (u mnie do rzęs się nie sprawdził, wręcz zwiększa ryzyko wypadnięcia rzęs, jeśli są bardzo delikatne i słabe). Zapach – tego też nie da się ukryć – nie pachnie Chanel (wiele osób narzeka na zapach tuszu), ale z drugiej strony dla mnie jest to najmniej istotne. Tusz ma robić nam firankę rzęs a nie pachnieć ogrodem pełnym róż. Konsystencja - rzadka i przez to dla lepszego efektu trzeba go nałożyć kilkukrotnie, ale co ciekawe nawet przy kilku warstwach nie tworzy się na rzęsach twarda skorupa - to zapewne dzięki zawartości jedwabiu. Szczoteczka całkiem dobrze radzi sobie z rozdzielaniem rzęs, więc tym bardziej ta druga szczoteczka jest zbędna. Efekt - zauważalne wydłużenie rzęs, lecz minimalne pogrubienie. Ogólnie efekt całkiem naturalny, więc nie jest to tusz dla zwolenniczek kociego spojrzenia i w ogóle nie jest raczej przeznaczony do wieczorowego makijażu. Poważnym minusem tego tuszu jest długi czas schnięcia – naprawdę można stracić cierpliwość, zwłaszcza w upalne dni.