To co urzeka w tym kremie BB to zapach. Zaraz po otwarciu tubki czuć przepiękny zapach lilii, który utrzymuje się potem na skórze. Podczas nakładania okazało się, że jest dość ciemny i nie kryje prawie wcale. Pozytywnie zaskoczyło mnie lekko pudrowe wykończenie, jakie zostawia na skórze. Niestety po kilkunastu minutach musiałam go zmyć, ponieważ wrażliwe partie skóry zaczęły niemiłosiernie piec i swędzieć... Spodziewałam się po nim też większego krycia, Przy drugim podejściu odczucia były takie same, dlatego byłam nim bardzo rozczarowana i żałowałam pieniędzy, które na niego wydałam.