Opinia Green Pharmacy Peeling cukrowy Róża piżmowa i Zielona herbata 300 ml

Agnesa93
2016-03-30

Kosmetyków Green Pharmacy używałam już kilka lat temu, ale potem jakoś o nich zapomniałam, czy też może po prostu zaczęły mi się nudzić. Niedługo przed Bożym Narodzeniem wybrałam się jednak na małe zakupy do Natury i akurat trafiło się, że na promocji były peelingi. Używany przeze mnie wówczas produkt z Farmony był już na wykończeniu, więc postanowiłam wrócić do tej marki. Zdecydowałam się na peeling cukrowy ponieważ takiego jeszcze nigdy nie miałam i chciałam przekonać się, czy taka forma peelingowania będzie mi odpowiadała. Na sam początek chciałabym wspomnieć o dwóch rzeczach – zapachu i opakowaniu. To drugie bardzo mi się spodobało. Lubię w produktach Green Pharmacy to, że ich opakowania wzorowane są na starodawne pojemniczki na lekarstwa i pierwsze kosmetyki. Szata graficzna również jest już bardzo rozpowszechniona i typowa dla tej marki. W tym konkretnym produkcie podoba mi się również to, że peeling możemy zużyć do samego końca, czego zasługą jest funkcjonalność słoiczka. Zakrętka nie odkręca się 'samoistnie', na przykład w torbie podróżnej, więc nie musimy martwić się o to, że coś nam zapaskudzi ubrania podczas podróży. Jeśli zaś chodzi o zapach, to ten nie podoba mi się ani na jotę. Śmiało mogę zatem powiedzieć, że obiecany aromat i relaks nie są zmiennymi dla tego kosmetyku. Różany zapach jest jednym z moich ulubionych, więc powinien mi pasować i teraz, ale tutaj coś jednak nie zadziałało. Nie wiem, czy to zasługa tej herbaty (która, swoją drogą, również ma zazwyczaj piękny zapach), ale peeling pachnie jak sfermentowana róża. Zapach bardzo przytłaczający, nieprzyjemny dla nosa. Niestety, ale jestem zdecydowanie na nie. Niestety, ale peelingi cukrowe nie znajdą raczej u mnie uznania. Koszmarnie źle używa mi się bowiem tego produktu. Konsystencja jest tak mocno zbita, że częstokroć nie jestem w stanie używać tego produktu na ciało. Parokrotnie zaraz po nabraniu peelingu, on od razu lądował gdzieś w brodziku i tylko miałam z niego pociechy. Nieprzyjemnie działa na moją skórę. Przede wszystkim, okropnie ją podrażnia. Po każdorazowym użyciu miałam problem z zaczerwienioną do koloru papryki skórą w tych miejscach, w których ją peelingowałam. Nie jest to na pewno d e l i k a t n e złuszczenie naskórka. Faktycznie po jakimś czasie skóra staje się w tym miejscu gładka, ale za jaką cenę? Zdaje sobie sprawę, że kwestia konsystencji jest kwestią gustu, niemniej jednak mogę stanowczo odradzić peelingi cukrowe dziewczynom z wrażliwą skórą. Są to szalenie mocne produkty. Przysłowiowe „zdzieraki”. Po parokrotnym zastosowaniu na skórę dekoltu i ud zdecydowałam się zużyć ten kosmetyk na stopy i mogę powiedzieć, że tutaj sprawdza się już bardzo porządnie. Skórę na podbiciu mam twardą, często szorstką i przy regularnym peelingowaniu tym konkretnym produktem zauważyłam znaczącą poprawę. Przy stosowaniu również pumeksu i nawilżających kremów moje pięty są zdecydowanie bardziej miękkie i gładkie. Ale jest to jednak zastępcze używanie tego kosmetyku, bo jednak miał być on dedykowany dla skóry ciała. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy poprawia krążenie i przedłuża skórze młodość. Na koniec wspomnę jeszcze tylko, że dużym plusem produktu jest jego cena i dostępność. Na uwagę zasługuje również fakt, że to polski produkt.

  • doskonały jako peeling do stóp - wygładza skórę pięt
  • wygodne opakowanie, z ciekawą szatą graficzną
  • cena i dostępność
  • polski produkt
  • nie nadaje się dla skóry wrażliwej - podrażnia
  • niewygodna w użytkowaniu konsystencja
  • mdły, nieprzyjemny zapach