Maseczkę stosuję głównie na moje zmasakrowane nogi (ciąża), na których naczynka sobie ostatnio "poszalały". Konsystencja maseczki jest ciężkawa, zapach jest bardzo specyficzny i intensywny, jednak przy codziennym stosowaniu na zaczerwienione miejsca odniosłam wrażenie, że rumień nieco przybladł. Na razie dalej się pomęczę i będę jej wierna ;) kupując kolejne opakowanie.