Mam skórę normalną, z tendencją do przesuszania na goleniach i przedramionach. Balsam stosuję rano i wieczorem. Balsam - w zestawieniu z obietnicami producenta - sprawuje się tak: 1. już po pierwszym zastosowaniu przynosi natychmiastową ulgę suchej skórze - pierwsze spotkanie z tym balsamem było na tyle nieprzyjemne, że na kilka dni poszedł w odstawkę. Otóż zamiast oczekiwanego uczucia komfortu pojawiło się swędzenie nie do wytrzymania, śladów podrażnienia nie było, ale natychmiastowego nawilżenia również nie. 2. zmniejsza szorstkość, łuszczenie i swędzenie skóry - po kilku dniach do niego wróciłam na zasadzie spotkania ostatniej szansy - i voila, skóra została w sposób widoczny i odczuwalny nasycona. Takie białawe placki łuszczącego się naskórka na goleni, dobrze znane posiadaczkom suchej skóry zniknęły po dwóch dniach 3 przywraca odpowiedni poziom nawilżenia nawet bardzo przesuszonej skórze, zapewniając długotrwałą regenerację - zgadza się, skóra jest wyraźnie gładsza, uczucie wysuszenia znknęło bezpowrotnie 4. delikatna, szybko wchłaniająca się formuła pozostawia skórę gładką i satynowo miękką 5. wchłania się najlepiej z wszystkich balsamów jakie w życiu miałam. Praktycznie od razu po nałożeniu można się ubierać bez ryzyka pobrudzenia ubrania. Nie wymaga masażu. Wieczorem nakładam większą ilość i wtedy na skórze pozostaje film, w zamian za to rano budzimy się z poczuciem nawilżonej, gładkiej i mięciutkiej skóry.