Wieczorna kąpiel jest chwilą dla mnie, to mój czas przyjemności, kiedy wchodzę do wanny pełnej ciepłej wody z pachnącą pianką. Żel z dove o zapachu migdała i hibiskusa bardzo uprzyjemnia mi te momenty. Co mnie w nim tak zachwyciło? Zapraszam do czytania. Zapach: Zacznę od zapachu, który odgrywa wielką rolę w kosmetyku, jakim jest żel pod prysznic. Czujemy tutaj wyraźnie słodką nutę migdała, przełamaną jednak kwiatowym zapachem hibiskusa. Bardzo przyjemne i trafne połączenie, które relaksuje i pieści zmysły w czasie kąpieli. Pozwala się odprężyć, zanurzyć w pianie i zapomnieć o problemach. Konsystencja: Żel ma cudownie przyjemną konsystencję, jedwabistego mleczka, które tworzy miękką i kremową piankę. Uwielbiam zanurzyć się w tej pianie i czuć unoszący się , słodki i relaksujący zapach żelu. Opakowanie: Buteleczka cieszy oko, widzimy apetyczny migdał z hibiskusem. Widzę jednak małe wady: opakowanie ciężko otworzyć, trzeba uważać na paznokcie. Dodatkowo pod koniec buteleczki ciężko wydobyć żel do końca, zawsze coś tam zostanie, a szkoda marnować takie wspaniałości ;) Działanie: Żel bardzo dobrze myje, ładnie się pieni, delikatnie nawilża skórę, która po kąpieli jest miękka i delikatna. Nie wysusza, jak wiele innych żeli pod prysznic, można obyć się bez balsamu czy masła, choć ja uwielbiam się smarować po wieczornej kąpieli. Jednak dla zabieganych - dove to bardzo dobry wybór, gdyż nie powinien wysuszyć skóry bez nawilżania jej balsamem. Cena, wydajność i dostępność: Żel kosztuje około 12zł, widuję go niemalże wszędzie - w rossmannach, marketach i mniejszych drogeriach. Żele kończą mi się bardzo szybko, ale taka moja natura. Tutaj wydajność jest na średnim poziomie, miałam bardziej wydajne żele, jak i mniej wydajne, również z dove ;) Bardzo polecam ten żel na jesienno-zimowe wieczory, kiedy chcemy się zrelaksować i zapomnieć o problemach.