Lubię wszelkiego rodzaju maseczki. Zwłaszcza przed nadejściem prawdziwej wiosny nachodzi mnie na odpowiednie przygotowanie buźki na przyjęcie pierwszych promyków słońca. Maska DermoPharmy ma bardzo przyjemną formę - bawełniana płachta, która dobrze otula całą twarz. Nasączenie maski ma przyjemny zapach. I wszystko byłoby cudownie gdyby nie fakt, że ta maseczka bardzo mocno podrażniła moje policzki. Po "zabiegu", który miał relaksować miałam mnóstwo czerwonych plam i delikatnie wysuszone policzki. Mogłam się tego spodziewać, bo przez kilka pierwszych minut pojawiło się uczucie szczypania. Zamiast oczyścić twarz i ją delikatnie nawilżyć nabawiłam się wyglądu "Hałabały". Nie, nie sięgnę po tą maseczkę jeszcze raz. Chociaż sam pomysł i forma naprawdę świetne!