Opinia Chanel Chanel Nr 5 damska

leibstandarte
2013-06-06

Mało jest rzeczy, które wywołują we mnie aż tak sprzeczne emocje. Mało jest rzeczy, które są tak wspaniałe, że aż wywołujące wrażenie totalnej niedostępności, oddalenia. A Ten zapach jest jednym z takich zjawisk. To wcielenie kontrastu i dystansu. Piękna, które zauważyć można w brzydocie, lekkości która bez ciężaru byłaby banalna, bezbarwna. Nie potrafię napisać nic więcej o tym zapachu, który uwielbiam, ale którego jednocześnie się obawiam. Bo jest zbyt dobry jak dla mnie, zbyt wyrazisty, aczkolwiek nie w sensie ordynarności - bardziej w sensie klasy. Po prostu buduje dystans, daje wrażenie ponadczasowości, wywołuje poczucie niższości, bo chce się go dotknąć, czuć, ale jednocześnie pojawia się wtedy uczucie niedopasowania, poczucie niezasługiwania. Tak jakbym chciała dotknąć czegoś, co nie należy do mnie, co stoi za szybą, której nigdy nie będę w stanie przebić własną osobowością. Zapach tak wspaniały, że aż wywołujący smutek. Z innego świata, który mało kto jest w stanie docenić, bo dla niewprawnego nosa będzie to albo ordynarny, babciny perfum, albo zapach, który pasuje tylko do mocnej, konkretnej, pewnej siebie brunetki, a nie do eterycznej blondynki. Tymczasem wg mnie wcale tak nie jest, trzeba tylko się wysilić i zapoznać z tą wonią, zmieszać ją z osobowością, stworzyć kontrast, wydobyć to, co tkwi w głębi. I nie wiem, co tam tkwi, bo nie jestem profesjonalnym znawcą zapachów, ale wiem, że coś tam jest, że coś tam śpi i czeka na kogoś, kto będzie potrafił przebić się przez szybę, znieść dystans i stworzyć z tym zapachem doskonałą całość. Ja póki co się tego jeszcze boję.

  • nieokreślone
  • nieokreślone