Opinia Chanel Chanel Nr 5 damska

Wafelek
2013-12-05

To chyba najsłynniejszy od wielu lat zapach, klasyka gatunku. Chanel nr5 jest jakby elementem popkultury jak coca-cola czy adidasy - wszyscy ich pragną między innymi dlatego, że bez nich nie jesteśmy na dość modni. Zacznijmy od tego, że cena perfum jak na ich ubogi skład jest wprost zawrotna (osiąga kwotę nawet ok.1000zł), zapewne za sprawą owianej wokół nich legendy. Najsłynniejszą postacią, która ich używała była Marylin Monroe, tajemnicza kusicielka, ikona wśród celebrytów na tym samym pułapie sławy co np. Elvis. I tu chyba kryje się największa tajemnica niegasnącej sławy zapachu, który zyskał wieczną reklamę za sprawą tej właśnie aktorki. Flakon wciąż jest mocno reklamowany z wielką pompą przez największe gwiazdy Hollywood, takie jak: Nicole Kidman czy Brada Pitta, co podsyca apetyty potencjalnych nabywców. Dla mnie zapach kompletnie nie kojarzy się z takimi młodymi, przebojowymi i nowoczesnymi osobami a raczej z podstarzałą arystokratką - najpewniej z rodziny królewskiej, bo ją przynajmniej byłoby stać na butelkę... Butelka bardzo prosta, klasyczna, niewiele modyfikowana na przełomie dziesiątek lat. Ja zapragnęłam tego zapachu kilka lat temu, gdy zaraz po maturze zaczęłam zarabiać własne, niezależne pieniądze i miałam ochotę roztrwonić je wyłącznie na siebie :) Odnalazłam jedyną w mieście w tedy perfumerię, która handlowała zapachem a jednocześnie można było najpierw przetestować go na własnej skórze. Butelka stała tam wówczas na piedestale, jakby jakieś nieosiągalne dla zwykłego śmiertelnika dobro, co również popycha do zakupu. A teraz o zapachu - jest dziwaczny, bardzo mocny, ale przede wszystkim koszmarnie ciężki. Przebijają trochę słodkie nuty na tle duszących oparów. Nawet dla mnie, wielbicielki intensywnego przytupu wśród aromatów to zbyt wiele. Mam wrażenie, że skomponowane 90 lat temu przez mężczyznę perfumy, były wynikiem jakiego błędu albo zwyczajnie miały szokować w czasach gdy kobiety pokazywały swoje charakterki. Zapewne nikt wtedy nie spodziewał się że po dziś dzień wiele kobiet będzie ich pragnąc, nie wiedząc nawet jak pachną. Muszę natomiast przyznać, że trwałość olejków zapachowych jest niesamowita - dopiero po umyciu ciała pozbyłam się zapachu! Osobom, które chcą zakupić komuś na prezent bez sprawdzania zapachu stanowczo odradzam, może to być bardzo nietrafiona niespodzianka (chyba że ma zdobić półkę w łazience). Ponieważ można byłoby mi zarzucić że mój nos zwyczajnie nie jest dość wysublimowany by zrozumieć geniusz perfum - uważam, że każdy powinien sam powąchać chanel nr5 w droższej drogerii. Dla mnie - przerost formy nad treścią ;)

  • Niezwykła trwałość - zapach utrzymuje się na skórze wiele, wiele godzin
  • Koszmarnie drogie
  • Bardzo duszący, mocny zapach