Generalnie nie przepadam za tonikami - zawsze mam wrażenie że bardzo ściągają i wysuszają skórę. Te antybakteryjne, których używałam dotychczas wręcz rujnowały moją cerę, która z tłustej błyskawicznie zmieniała się w suchą albo nawet atopową... Zamiast zapobiegać powstawaniu wyprysków miałam wrażenie, że wywołują ich całą lawinę... Tonik Avy bardzo mnie zaskoczył - pozytywnie! Płyn wogóle nie wysusza ani nie ściąga naskórka, nie szczypie. Skóra jest przyjemnie oczyszczona ale nie napięta. Choć sam płyn wysycha przez pewną chwilę, nie stanowi to jego wielkiej wady. Butelka jest bardzo poręczna a tonik wydajny. Niestety produkt otrzymuje spory minus i traci gwiazdkę za okropny zapach. Co prawda producent reklamuje użyte olejki eteryczne, które jak przypuszczam miały dodatkowo dawać poczucie świeżości, to intensywny cytrynowy zapach przypomina mi chemikalnia z rodziny "Cif" :( Jak łatwo się domyślić, nikt nie miałby ochoty rozsmarowywać czegoś takiego na twarzy...