L'Biotica BIOVAX Intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych 250 ml

Do zakupu skłonił mnie skład maski i faktycznie nie zawiodłam się. Maseczka ma kolor biały , dość gęstą konsystencję , miły zapach. Dostępna w dużych opakowaniach jak i jednorazowych saszetkach. Łatwa do nałożenia i zmycia. Po jej zastosowaniu włosy są bardzo miłe i przyjemne w dotyku . Na pewno przestają być przesuszone . Stosowana regularnie przynosi rezultaty , jestem z niej zadowolona.

Można ją kupić między innymi w aptece. Co do ceny niestety się nie wypowiem,ponieważ kupiła ją moja siostra dla naszej mamy. W opakowaniu a mianowicie w kartoniku znajdowała się próbka tej maski,pudełko pełnowartościowego produktu oraz czepek foliowy. Po odkręceniu zakrętki mój nos wyczuł bardzo intensywny zapach przez który kilka minut kichałam. Zawsze tak mam kiedy kosmetyk ma zbyt intensywny zapach.Konsystencja tej maski nie jest ani zbyt zwarta ani zbyt wodnista. Czyli dla mojej mamy akurat. Na opakowaniu producent napisał, że po nałożeniu Maski należy nałożyć dołączony czepek a następnie owinąć włosy ręcznikiem. Dzięki temu substancje odżywcze lepiej wnikną we włosy.Z tego co moja mama mi powiedziała,to ta maska po nałożeniu na włosy nie spływa z nich. Po jej spłukaniu włosy są naprawdę miękkie w dotyku i na szczęście nie mają aż tak intensywnego zapachu jak sama maska.Mojej mamie wystarczyła na około trzy miesiące regularnego stosowania.

Jakiś czas temu panował szał na maseczki biovaxa, sama skusiłam się na 3 - tę, wersję do włosów blond oraz mleczną z proteinami. Jedna z nich niezbyt przypadła mi do gustu, za to tę wielbię i zawsze jeden słoiczek stoi na półce w łazience. A czym mnie tak zachwyciła? Zapraszam do poczytania :) Skład: Skład ma bardzo ładny i bogaty, po kilku emolientach mamy olej ze słodkich migdałów, lanolinę, glicerynę, ekstrakt z henny, cynamonu i miodu. Prawdziwa bomba nawilżająco-wygładzająco-odżywcza. Co prawda miód czasem puszy mi włosy, ale podejrzewam że w tej maseczce nie ma go bardzo dużo, bo jest tuż przed zapachem w składzie. Konsystencja: Biovaxy są dość gęste, wygodnie miesza się je z innymi półproduktami, nie spływa z włosów, świetnie się ich trzyma i bardzo wygodnie nakłada Zapach: Bardzo umila trzymanie przepisowych 30 minut maseczki pod czepkiem i ręcznikiem na głowie, jest słodki, ciężko mi go dokładnie określić, ale bardzo przyjemny,jednak inny niż wersji do włosów blond i osłabionych z proteinami mlecznymi Opakowanie: Ładny, prosty słoiczek, wieczko trochę odchodzi i nie do końca równo się przymyka, ale to taka mała wada maseczek biovaxa, nie wpływa to na moją ocenę, bo zawartość jest wyśmienita :) Producent dołącza próbkę serum i czepek, bardzo praktyczne rozwiązanie, serum lubię i używam zwłaszcza zimą do ochrony końcówek włosów, sprawdza się świetnie do tego celu. Cena i dostępność: Kosztuje około 20zł, ale można upolować na promocji za 12zł, biorę wtedy zawsze tę i do włosów blond. Z dostępnością też nie najłatwiej, albo apteki w większych galeriach, albo superpharm, albo zakupy internetowe. Działanie: Najważniejsze zostawiam sobie na koniec - maseczka spisała się świetnie na moich falowanych, suchych i puszących się z natury włosach. Pięknie podkreśla mi skręt, fale są nawilżone, elastyczne, miękkie, pełne życia, nieobciążone, takie mięsiste i do głaskania. Maseczka nie obciąża mi włosów, ale mnie niewiele produktów na szczęście obciąża. Naprawdę godna polecenia dla włosów suchych, falowanych czy kręconych, warto choć spróbować, bo może Was zachwycić, tak jak mnie i moją czuprynę :)

Aby zniszczone przez zimę włosy, nabrały wiosną pięknego wyglądu i blasku należy je odpowiednio nawilżać i odżwiać. Maseczka L'Biotica spełnia te wymogi, bo po jej zastosowaniu włosy odżyły, wyglądają świeżo, z wiosennym blaskiem. Końcówki włosów przestały się rozdwajać, zmniejszyła się ich łamliwość. Teraz wiosną będę mogła wyglądać pięknie z zadbanymi włosami, które są ozdobą każdej kobiety.