Bell Cienie do powiek Fashion & Mat Eyeshadows marki Bell w kategorii Makijaż / makijaż oczu / cienie do powiek. Bell Bell Cienie do powiek Fashion & Mat Eyeshadows uroda makijaż cienie do powiek.
Otrzymaliśmy Twoją recenzję - pojawi się na tej stronie po zatwierdzeniu przez moderatora.
Odśwież stronę i spróbuj, proszę, raz jeszcze.
Cienie mają sporo zalet, ale jednak dla mnie są za mocno napigmentowane i wyglądam trochę śmiesznie, jakby moje oko było podbite. Nie jest to kwestia umiejętności, bo jestem po kursie make-up i potrafię wykonać dobry, profesjonalny makijaż, maluję do sesji zdjęciowych, ale ten cień nie pasuje akurat DO MNIE, natomiast używam go dla klientek. Jest trwały, wydajny i stosunkowo tani jak na tak dobrą jakość.
Przeżyłam szok, dowiadując się od koleżanki, którą zapytałam o cudne cienie na jej powiekach jakiej to firmy. Nie byłam nigdy wcześniej przekonana do kosmetyków Bell, a szczerze mówiąc nigdy nawet nie zerkałam w ich kierunku. Raczej omijałam szerokim łukiem. Tym większe moje zaskoczenie, gdy oprócz tego, że cienie mają super kolorystykę, żywą, pewną, mocną, są tanie, do tego wydajne to jeszcze naprawdę są dobrej jakości. Nie obsypują się podczas nakładania, dobrze, równomiernie się rozprowadzają, długo pozostają na powiece bez konieczności poprawek no i przede wszystkim naprawdę ładnie prezentują się na powiece. Jeżeli chodzi o te cienie to zwracam honor Bell i zapewniam, że to nie ostatni egzemplarz tych cieni w mojej kosmetyczce.
Cienie uważam za naprawdę udane. Nie kosztują za wiele, a jakościowo są bardzo dobre. Seria Fashion&mat jest bardzo dobrze napigmentowana. Kolor na powiece jest świetnie nasycony i jest taki jak w opakowaniu. Długo utrzymuje się na powiece nawet bez bazy. Cienie nie osypują się podczas noszenia, (jedynie przy aplikacji delikatnie pylą), ani nie kruszą. Z powieki schodzą równomiernie i nie zbijają się w załamaniach. Ciemniejszy kolor lubię używać do smokey i na mokro do kresek - w obu przypadkach można uzyskać fajny efekt. Poza tym cienie te ładnie łączą się z innymi i dobrze rozcierają nie blaknąc przy tym. Chwalę sobie też ich matową formułę, która jest matem prawdziwym, bez żadnego błysku i drobinek. Duet jest bardzo wydajny, mam je długo a ubytek jest niewielki.
Mam odcień 01, czyli połączenie brązu oraz delikatnego beżu. Cienie znajdują się w niewielkich, za to poręcznych opakowaniach. Są dosyć mocno napigmentowane kolorem. Dobrze rozprowadzają się na powiekach i rozcierają. Nie osypują się przy aplikacji. Kiedy zastosuję bazę, cienie są bardziej wytrzymałe. Nie zbierają się w załamaniach powiek. Są idealne do makijażu prostego - dziennego lub wieczorowego. Bardzo je lubię i stosuję od ok. roku czasu.
Cienie zakupiłam na jakiejś promocji w Biedronce. Nie byłam do nich przekonana absolutnie, nie zachęciły mnie opakowaniem, cena też wskazywała, że zapewne są niezbyt dobrej jakości.Potrzebowałam wtedy neutralnych odcieni więc wybrałam zestaw z jasnym beżem i brązem. Wydaje mi się jednak, że wachlarz kolorów jest dość ubogi. Jak bardzo się myliłam i kolejny raz mogę powiedzieć z ręką na sercu, że marka Bell jest świetna!! Jasny odcień o dziwo jest bardzo mocno napigmentowany, zdecydowanie lepiej od swych droższych konkurentów. W opakowaniu to coś między beżem, a brzoskwinią, natomiast na oku wpada w jakiś taki bardziej różowy odcień. Brąz jest również bardzo napigmentowany, jest to czysty odcień bez jakiś rudych tonów i u mnie świetnie podkreśla brwi. Oba cienie bardzo długo się utrzymują, nawet bez użycia bazy, tworzą na oku delikatną matową, ale intensywna warstwę, która raczej się nie osypuje. Opakowanie jak już mówiłam jakoś szczególnie nie zachęca do zakupu, jest zwykłe plastikowe, na dole czarne, a na górze przezroczyste, nie jest dość stabilne i myślę, że przy upadku cienie mogłyby się uszkodzić. Co do dostępności mogą być z nią problemy i kosmetyków tych radziłabym szukać w jakiś mniejszych drogeriach i osiedlowych sklepikach. Jak dla mnie cena jest wielkim plusem, a jakość tych cieni zachęciła mnie do poszukiwania i testowania innych kosmetyków tej marki. Cienie dostają ode mnie 5 mimo kilku raczej mniej istotnych wad, najważniejsze jest działanie, a to jest świetne.
Zestaw tych cieni na samym początku urzekł mnie połączeniem kolorystycznym. Głęboki wyrazisty fiolet plus delikatny jasny róż. Właśnie szukałam cieni matowych, więc zestaw trafił do mojego koszyka. Zwłaszcza, że jego cena to tylko kilka złotych. Cienie bardzo dobrze się nakładają na powiekę, nic się nie obsypuje. Ładnie też się rozcierają. Fiolet wychodzi dość intensywny, ale delikatny róż uspokaja cały efekt i spokojnie można wykonać za pomocą tych cieni również makijaż dzienny. Jeśli chodzi o ich trwałość, to jak dla mnie jest zadowalająca. Przez pierwsze kilka godzin są w stanie nienaruszonym. Później jedynie lekko gromadzą się w załamaniach powieki, co jednak łatwo zniwelować rozcierając je znowu aplikatorem, czy zwyczajnie palcem. Zresztą dla lepszej trwałości zawsze można użyć specjalnej bazy pod cienie. Ma też dodatkowo dołączony aplikator. Choć w domu używam specjalnej pacynki, ten aplikator sprawdziłam stosując cień po basenie. Całkiem dobrze je nakłada. Ogólnie oceniłabym produkt jako dobry, a jego kolorystykę jako rewelacyjną. Idealnie pasuje do moich mocno brązowych oczu.
Posiadam odcień 501 (Beż z brązem) oraz odcień 503 (fuksja z ciemną zielenią). Zakupione za śmieszną cenę w dyskoncie, mimo to nie rozczarowałam się, a nawet wręcz przeciwnie. Pozytywnie mnie zaskoczyły te cienie. Nie osypują się, są trwałe. Wytrzymają nawet cały dzień na powiece bez bazy. Jednak pod koniec dnia zbierają się w załamaniu powieki, ale nie mam im tego za złe.