BingoSpa Pielęgnacja włosów Kolagenowe serum do mycia włosów 150 ml

Serum oznacza w tym wypadku dużą aktywność składników odbudowujących strukturalnie włos. Nie używam już odżywki mając taki kosmetyk do dyspozycji. Producent zawarł informację na etykiecie, że fakultatywnie użycie odżywki ułatwi rozczesanie, więc można działanie serum wzmocnić. Raz w tygodniu użyte serum sprawia, że włosy nie przetłuszczają się nadmiernie, a mimo to błyszczą pełnią blasku i są nawilżone. Dzięki kolagenowemu białku moje włosy są chronione lepiej zwłaszcza teraz, kiedy słonko przyświeca intensywniej. Zwyczajnie odżyły i mają się dobrze, a najważniejsze, że produkt jest łagodny dla skóry mojej głowy. Włosy po umyciu co prawda wydają się szorstkie, więc czekam aż wyschną i wtedy je rozczesuję. W dotyku są miękkie, elastyczne i wzmocnione. Zapewniam, że na taki efekt warto czekać.

Jestem posiadaczką dość problematycznych włosów- są delikatne, cienkie, szybko się przetłuszczają i bardzo łatwo je obciążyć. Są na szczęście dość gęste. Większość drogeryjnych szamponów ( szczególnie tych z silikonami) oblepia i obciąża mi włosy, a co za tym idzie stają się szybko oklapnięte. Przed zastosowaniem tego serum obawiałam się, a raczej byłam pewna, że bardzo przeciąży mi włosy. Tak się na szczęście nie stało, z czego się naprawdę bardzo cieszę. Serum bardzo fajnie oczyszcza włoski, świetnie się pieni. Czupryna po jego zastosowaniu jest puszysta. Włosy są fajnie wygładzone,przyjemne w dotyku i elastyczne. Kolagen zawarty w tym kosmetyku tworzy co prawda na powierzchni włosa film ochronny, jednak jest on cieniutki i nie obciąża mi włosów. Konsystencja tego serum jest bardzo przyjemna, przypomina mi jogurt pitny. Zapach również przypadł mi do gustu, jest taki kremowo- mydlany. Opakowanie jest niewielkie, przeźroczyste i poręczne. Ma jednak jedną zasadniczą wadę- otwór jest zbyt duży i trzeba uważać przy aplikacji. Kosmetyk jest ogólnie świetny jakościowo i w bardzo przystępnej cenie, polecam.

Serum zamknięte jest w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Największym minusem opakowania jest brak jakiejś pompki lub takiego zamknięcia z ogranicznikiem pobieranej ilości. Tutaj trzeba na to uważać:) Ale to moje małe czepialstwo. Sama konsystencja jest bardzo wodnista, delikatna i łatwo rozprowadza się na włosach. Bez problemu je myje, nawet po pierwszym razie. Co do działania tego szamponu, producent obiecuje odbudowę włosa dzięki zawartemu tam kolagenowi. Czy u mnie zaszedł taki proces?! Hm, ciężko mi to zbadać. Włosy rzeczywiście lepiej się prezentują, po umyciu są delikatne, mniej napuszone na końcach. Jednak nie są nadmiernie obciążone, co nie prowadzi do szybszego ich przetłuszczania. Czy wrócę do tego szamponu, chyba nie, szukam czegoś bardziej spektakularnego w działaniu.

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam zaraz po otwarciu paczki było sprawdzenie zapachu serum. Myślałam, że może to być albo bardzo chemiczny zapach albo mleczny. No i niestety zapach jest okropny. Serum pachnie jak tani płyn do płukania, ale zauważyłam, że bardzo ładnie on podbija zapach innych produktów, w moim przypadku odżywki. To zdecydowanie nie jest produkt do włosów, który można używać codziennie. Powiedziałabym nawet, że nawet raz w tygodniu to zbyt dużo, gdyż serum jest bardzo silne. Ja z nim przesadziłam i teraz mam spore kłopoty z przetłuszczaniem się włosów. Kiedyś wystarczyło, że umyłam włosy 1-2 razy w tygodniu, a przez to, że przesadziłam to już na drugi dzień włosy są tłuste. Nie spodziewałam się aż tak dużego odżywienia, myślałam, że moich włosów nic nie da razy zapchać. Po użyciu serum czuć film na włosach, co oznacza, że opatula on włos i chroni przed czynnikami zewnętrznymi, ale jeśli chcielibyśmy nałożyć na to maskę, aby jeszcze bardziej odżywić włos to maska nie zadziała. Bardzo podoba mi się buteleczka serum, bo jest mała i nie ma z nią problemów w czasie podróżowania, ale gdy mamy mokre, ślizgie ręce to ciężko jest odkręcić buteleczkę. Otwór też jest zbyt duży, bo trudno jest go dozować. Zbyt dużo wylewa się na rękę. Konsystencja serum jest gęsta. Wystarczy odrobina go, żeby ładnie zapienić włosy i oczyścić. Najbardziej podobało mi się to w nim (wtedy gdy jeszcze ich nie zapchałam) to, że włosy kręciły się jak szalone. Przy pierwszych razach nie musiałam nawet używać odżywki, aby rozczesać włosy. Gdy jest zapchałam to już było gorzej, bo włosy lepiły się i ciężko było je rozdzielić.