Kod EAN: 5906323001029
Ava Warzywny ogród Maseczka karotenowa sasz. 7 ml marki Ava Laboratorium w kategorii Twarz / pielęgnacja twarzy / maseczki do twarzy. Ava Laboratorium Ava Warzywny ogród Maseczka karotenowa sasz 7 ml uroda twarz maseczki nawilżające.
Otrzymaliśmy Twoją recenzję - pojawi się na tej stronie po zatwierdzeniu przez moderatora.
Odśwież stronę i spróbuj, proszę, raz jeszcze.
Produkt jest na tyle wydajny, że nie trzeba rozsmarować całej saszetki na raz i wystarczy na trzy razy. Maseczka ma kolor pomarańczowy, jest dość rzadka, łatwo się rozsmarowuje. Na temat zapachu widziałam różne opinie, wszystko zależy od gustu. Niektórym przeszkadza, gdyż jest mocno perfumowany. Mnie się podoba - nie jest aż tak bardzo ciężki do zniesienia, słodki, i nawet przypomina zapach marchewki (a raczej kubusia marchwiowego z dodatkami), choć trzeba przyznać, że nie jest to zapach naturalny. Poza tym mimo, że produkt jest perfumowany to nie uczula, więc jest do zniesienia. Niedługo po rozsmarowaniu maseczka zmienia kolor na żółty i wchłania się (lub też raczej zasycha). Jednak nie należy się bać, że taki kolor zostanie na twarzy. Maseczkę zmywam tonikiem. Potrzebuję do tego trzech wacików - wtedy mam pewność, że nie zostały resztki. Maseczka nie ściąga skóry, nie podrażnia, w ciągu piętnastu minut kiedy jest na twarzy nie czuć żadnego mrowienia, pieczenia czy innych niedogodności. Po zmyciu czuję, że skóra otrzymała dodatkową dawkę nawilżenia :-) Nadaje skórze zdrowy koloryt.
Jak już wspomniałam przy maseczce pomidorowej z tej firmy, zakupiłam ją w Rossmanie. Tych maseczek nigdzie indziej nie widziałam. Więc nie wiem czy jest tylko dostępna w Rossmanie. Słyszałam coś o Naturze, ale pewna nie jestem. Opakowanie nie wątpliwie przyciąga wzrok. Mała saszetka koloru pomarańczowego z marchewkami na opakowaniu. Szata graficzna prawie się niczym nie różni, od maseczki pomidorowej. Tak jak saszetka maseczki pomidorowej, ta również ładnie się otwiera, nie trzeba dużej siły, ani też nożyczek by ja otworzyć. Dla mnie ogromy plus, bo zawsze, lub prawie zawsze zapominam o nożyczkach, a później męczę się z otwarciem jakiejkolwiek maseczki. Czasami mam ochotę rzucić je w kąt i się z nimi nie bawić. Nie ukrywam, że strasznie mnie to irytuje, wręcz wściekam się, a przecież ma to nam dawać relaks i ukojenie nerwów. Po otwarciu saszetki, ukazuje nam się piękny pomarańczowy kolor maseczki. Konsystencja jest rzadsza niż w przypadku maseczki pomidorowej, ale i tak ładnie się rozprowadza na naszej twarzy, nie ucieka przez palce. Zapach to oczywiście rzecz gustu, jednym się coś podoba innym nie. Moi znajomi, wydają różne opinie na temat tego zapachu. Niektórym bardzo przeszkadza, gdyż nie ukrywam jest mocno perfumowany. Mnie się on osobiście bardzo podoba. Nie jest aż tak bardzo ciężki, żeby był nie do zniesienia, jest słodki i nawet przypomina zapach marchewki, choć trzeba przyznać, że nie jest to zapach naturalny, lecz lekko chemiczny. Maseczka podczas zasychania na naszej twarzy zmienia kolor, oczywiście nie należy się tego bać. Maseczka faktycznie wyrównuje minimalnie koloryt naszej buzi, a do tego skóra nie jest sztucznie pomarańczowa jak marchewka, wręcz przeciwnie, wydaje się leciutko muśnięta słońcem, zdrowa i zadbana. Chociaż efekt nie jest jakoś spektakularnie długo trwały. Przede wszystkim cera jest bardzo mięciutka, rozpromieniona, gładka, przyjemna w dotyku niczym pupcia niemowlaka. Skóra jest dobrze nawilżona jeszcze następnego dnia. Podobny efekt do maseczki pomidorowej. Maseczka nie ściąga skóry, nie podrażnia jej, nie ma jakiegoś efektu mrowienia, pieczenia czy też innych nie przyjemności. Maseczka starcza na jedno użycie, ale spokojnie starcza na twarz i na szyję. Cena to ok. 1,50 zł. , więc jest jedną z tańszych dostępnych na naszym rynku maseczek. Bardzo ją lubię i często do niej wracam. Maseczka może jakiś niestworzonych cudów nie czyni, ale można ją użyć chociażby na poprawę humoru i przez jeden dzień cieszyć się ładniejszym odcieniem skóry. Polecam szczególnie na szare zimowe dni:)
Mam cerę mieszaną, wrażliwą. Niestety na mnie maseczka nie zadziałała wcale. Dostałam plam pomarańczowych i delikatne wypryski. No cóż każda z Nas jest inna .
Jestem posiadaczką kremu z tej samej serii i mam wrażenie że maseczka jest to po prostu krem zamknięty w saszetce. Spróbować można, ale raczej już jej nie kupie.
Wielkie rozczarowanie, tuż po nałożeniu moje policzki zaczęły delikatnie piec, po chwili były zaczerwienione, później wyszły palące i bolące plamki (typowy objaw podrażnienia). Problem rozwiązał żel arnikowy, ukoił skórę i wygładził ją. Co oni dodają do tych kosmetyków, i to do tzw. "cery wrażliwej", że cera zamiast pięknieć to zaczyna bąblować (to już nie pierwszy taki przypadek z Avą)... Tak więc nie polecam do wrażliwej, delikatnej skóry, może mniej wrażliwe buzie będą zadowolone, wygładzone, odżywione i lekko opalone?
Bardzo dobry produkt. Po użyciu cera jest dobrze nawilżona i delikatna. Bardzo miły zapach i zachęcająca cena. Jedno opakowanie starcza na 2-3 razy.
Wiadomo, że maseczek nie kupuje się dla smaku, ale dla mnie to jeden z ważniejszych czynników decydujących o tym, czy będę używać danego produktu czy nie. Maseczka jest w smaku gorzka, mój mężczyzna nie może mnie całować po twarzy przez dłuższy czas po nałożeniu i zmyciu maseczki. Ja mam podobnie - jak obliżę usta, czuję, że są gorzkie. Efekty dodatnie to ładny koloryt i delikatna skóra po kuracji. Nie wiem, czy przez tą "gorzkość" jeszcze ją kupię.
Bardzo dobra maseczka. Stosuję ją 2 razy w tygodniu, regularnie, dzięki czemu mogę powiedzieć, że stosowanie jej przynosi efekty. Stosuję ją razem z żywą ziemią wulkaniczną i kremem karotenowym. Maseczka ma przyjemny zapach, dobrze nawilża i odżywia skórę, wyrównuje koloryt skóry i nadaje zdrowszy wygląd (mam cerę bladą i ta maseczka mi pasuje). Poza tym mam cerę skłonną do podrażnień, więc maseczkę mogę śmiało stosować. Polecam.