NIVEA Visage Dwufazowy płyn do demakijażu oczu 125 ml

Zachwycona płynem do demakijażu Garnier, postanowiłam spróbować jego odpowiednik z Nivea. Niestety kosmetyk nie spełnia swojej podstawowej roli - nie usuwa makijażu z oczu. Nie mówię tutaj o kosmetykach wodoodpornych, ale o zwykłym tuszu, cieniu i kredce. Na rzęsach pozostają resztki tuszu, pobrudzone nim są powieki i skóra pod oczami. Po użyciu pozostawia na skórze dość przyjemną, tłustą warstewkę. Na plus dodam fakt, że kosmetyk nie szczypie i nie podrażnia oczu. Nie wysusza skóry wokół oczu. Szybko wraca do swojej formy dwufazowości, przed każdym okiem trzeba wymieszać go ponownie. Zapach i opakowanie - przyjemne.

Kosmetyk z pewnością wart swojej ceny i uwagi. Należy dobrze wymieszać i wstrząsnąć przed użyciem - może w pośpiechu jest to dosyć niewygodne, ale zdaje egzamin, bo przecież liczy się efekt końcowy :-) Jedynym dosyć duźym minusem jest fakt, że po przemyciu oka z rozmazanego tuszu na powiece zostaje tłusta warstwa na skórze, która w moim przypadku potem rozmazuje makijaż;/ Mimo wszystko polecam.

W zasadzie był to mój pierwszy płyn do demakijażu na który się zdecydowała, dotychczas używałam mleczek do demakijażu. I okazało się, że to jest bardzo dobry zakup. Dwu-fazowość płynów jest widoczna poprzez opakowanie, co jest dość dobrą wizualizacją, Płyn posiada ekstrakt z bławatka, który delikatnie działa na rzęsy i jest w stanie usunąć nawet najbardziej uciążliwy makijaż, a to już duży plus. Pozostawia na oczach uczucie świeżości i odpowiedniego nawilżenia, ma przyjemny zapach. Może być również stosowany dla osób noszących szkła kontaktowe, a to jest duży plus, gdyż oczy powinny być odpowiednio nawilżone, a to zapewnia dwufazowy płyn Nivea. Jest jeden mały mankament..mianowicie starcza na małą ilość zastosowań. Jest na tyle poręczny, że można mieć go zawsze przy sobie i na pewno Nas nie zawiedzie :)

To mój pierwszy płyn dwufazowy do usuwania makijażu, więc nie mam porównania, ale stwierdzam, że jest on bardzo skuteczny. Tak jak obiecuje producent, płyn radzi sobie nawet z wodoodpornym tuszem/eyelinerem bez konieczności pocierania powieki. Jest bardzo delikatny dla oczu, nie podrażnia ich, a nawet zostawia delikatną nawilżającą powłoczkę. Jedyne, co może przeszkadzać to niezbyt przyjemny zapach oraz niedopracowane opakowanie. Zamkniecie bardzo opornie chodzi, przez co za każdym razem muszę się z nim mocować.