Joanna Naturia Peeling myjący Grejpfrut 100 ml

Z kosmetykami Joanny, jakoś nie mam zbyt często styczności, i skorzystanie z oferty owocowych peelingów było czystym przypadkiem. A to wszystko za sprawą otrzymanego prezentu, w którym znajdował się zestaw trzech peelingów. Moje podejście było dość sceptyczne, choć peeling miał wiele zastosowań, wystarczyła doza wyobraźni, by móc go użyć do dekoltu, twarzy, czy chociażby stóp. W tym przypadku nie ograniczałam się w kwestii zastosowania, w końcu miałam do wyboru trzy peelingi, które w zasadzie różniły się kolorem i zapachem. Nic poza tym. Może jeden z zapachów był mniej drażliwy od drugiego:) Grejpfrut na pewno należał do tych łagodniejszych, mniej wyraźnych. Konsystencja była zbita z mnóstwem drobinek, które miały na celu ścieranie zanieczyszczeń z twarzy, choć w połączeniu z wodą ten efekt ścierania tak jakby się zatracał, peeling zbyt szybko tracił swoja szorstkość. Opakowanie praktyczne, wydajne (choć w przypadku posiadania trzech peelingów odnosiłam wrażenie, że zakończenie ich użytkowania nigdy nie nastąpi).

Miałam już kilka tych peelingów, kupuję je ze względu na piękny zapach, właściwości ścierające są już słabsze, albo to ja przyzwyczaiłam się już do mocniejszych zdzieraków. Opakowanie: jest nieduże, mieści 100ml, dość szybko się kończy, ale dzięki temu możemy się rozkoszować różnymi zapachami i zmieniać je często. Klapka na zatrzask, bardzo wygodne rozwiązanie. Od patrzenia na obrazek na buteleczce - cieknie mi ślinka, chętnie zjadłabym takie soczyste, pachnące owoce. Buteleczka w sam raz do wzięcia w podróż, zajmuje mało miejsca, może służyć jako żel pod prysznic i peeling. Zapach: gorzki, intensywny grejpfrut. Ja bardzo lubię grejpfruty, mimo że są gorzkawe i kwaskowate, wiem, że są zdrowe, a dodatkowo cudownie pachną. Dzięki temu, w czasie używania peelingu odczuwam prawdziwą owocową przyjemność. Konsystencja: średnio gęsty żel ze średnią ilością drobniejsszych drobinek, szkoda, że nie ma ich więcej i że część nie jest bardziej gruboziarnista, wtedy kosmetyk pewnie lepiej by spełniał swoją podstawową funkcję. Ale nie przecieka przez palce, dość wygodnie aplikuje się na ciało. Działanie: i tutaj niestety już gorzej - peeling ściera jako tako, skóra jest nieco gładsza i miększa, ale to nie ten efekt, jak po mocniejszych zdzierakach, wolę bardziej gładką, aksamitną i wypolerowaną wręcz skórę, która wtedy chłonie wszystkie kosmetyki. Tutaj otrzymuję delikatne wygładzenie - dla mnie to za mało, znam wiele większych zdzieraków. Jako żel myjący - mam delikatne wrażenie niedomycia, wolę jednak najpierw umyć się innym żelem, a potem użyć tego kosmetyku. Ale nie podrażnia, nie uczula, jest dość delikatny, dobrze spisuje się do twarzy. Czemu lubię go zatem używać? Bo to taki mój czasoumilacz, prawdziwa aromaterapia, lubię wieczorem pomiziać się tymi drobinkami, czuć zapach na sobie i potem w łazience, bo czuć go jeszcze jakiś czas. Cena, wydajność, dostępność: niska cena, jakieś 5zł, nie jest mistrzem wydajności, u mnie starcza na jakieś kilka razy. Dostępność - widuję w marketach, czasem w mniejszych drogeriach. Ogólnie - polecam ze względu na piękne zapachu, ale nie jest mistrzem wśród zdzieraków.

Na wstępie mojej recenzji opiszę opakowanie. Może wydawać się one bardzo małe, ponieważ mieści jedynie 100ml kosmetyku. Po pierwszym użyciu okazuje się jednak, że peeling jest bardzo wydajny i potrzeba go naprawdę niewiele, alby spełnił nasze oczekiwania. Opakowanie posiada wygodną w użyciu klapkę, dzięki czemu mamy możliwość wyciśnięcia optymalnej ilości produktu. Według mnie plusem jest również to, że buteleczka jest przezroczysta, przez co zawsze wiemy ile jeszcze pozostało specyfiku w środku i kiedy należałoby się zaopatrzyć w kolejne opakowanie. Przez wspomniane przeze mnie przezroczyste ścianki buteleczki, prześwituje żółto-pomarańczowy żel z zatopionymi małymi drobinkami przypominające nasionka maku. Kolejnym plusem jest to, że zajmuje mało miejsca w kosmetyczce, więc możemy go zabrać ze sobą na wakacje:) Zapach kosmetyku jest bardzo przyjemny. Pachnie świeżo i naturalnie. Zapach grejpfruta nie jest nachalny i utrzymuje się na skórze krótko po użyciu. Idealny na lato. Konsystencja jest odpowiednia, nie jest on ani za gęsty ani zbyt rzadki, przez co bezproblemowo rozprowadza się na zwilżonej skórze. Łatwo też spłukaniu ciepłą wodą. Nie klei się i nie podrażnia. Używałam go zarówno do oczyszczania twarzy jak i ciała. Mogę stwierdzić, że do twarzy pasuje idealnie. Drobinki nie drażnią wrażliwej skóry. Jeżeli jednak chodzi o używanie tego peelingu do ciała, to mnie osobiście wydaję się zbyt mało "drapiący". Myślę, że dla osób które potrzebują mocniejszego efektu i uczucia złuszczenia nie przypadnie on do gustu. Kondycja skóry twarzy uległa w moim przypadku poprawie. Nigdy nie przypuszczałam, że peeling może działać cuda. Okazuje się, że jest to kosmetyk jak najbardziej potrzebny. Peeling jest wydajny, jak już napisałam na wstępie. Przy stosowaniu zgodnie z zaleceniem producenta czyli 2-3 razy w tygodniu wystarczył na 5 miesięcy (ale stosowałam tylko na twarz). Cena tez jest zachęcająca. Kosmetyk jest ogólnie dostępny, więc nie ma problemu z kupnem. Na pewno kupię jeszcze nie raz, ale może inny zapach (choć parę już przetestowałam), bo lubię odmianę.