Oriflame Swedish Spa Odżywczy olejek Nr 18765 - 150 ml marki Oriflame w kategorii Ciało / pielęgnacja ciała / olejki do ciała. Oriflame Oriflame Swedish Spa Odżywczy olejek Nr 18765 150 ml uroda ciało olejki do ciała.
Otrzymaliśmy Twoją recenzję - pojawi się na tej stronie po zatwierdzeniu przez moderatora.
Odśwież stronę i spróbuj, proszę, raz jeszcze.
Jestem z niego zadowolona. Zapach orientalny, trochę korzenny, trochę kadzidełek.. Typowe SPA z aromaterapią poprawiającą nastrój. Sam w sobie zapach jest mocny, ale skóra pachnie nim delikatnie i nie"męczy" nosa. Najbardziej lubię go używać pod prysznicem. Po umyciu się nalewam trochę olejku na dłoń, rozsmarowuję po skórze i ciepłą wodą z prysznica spłukuję, potem delikatnie osuszam się ręcznikiem. Jest to dobry sposób, gdy jestem zmęczona i nie chce mi się po kąpieli smarować balsamem;) Skóra po takiej "pieszczocie" jest lekko natłuszczona, nawilżona, po prostu delikatna. Jeden minus do fajnej, wąskiej buteleczki: posiada zakrętkę. Ryzyko przewrócenia przy kąpieli i wylania. Powinien być korek do łatwego zamknięcia.
Ten olejek z firmy Oriflame zakupiłam po użyciu scrubu z tej samej serii (Swedish Spa) i liczyłam, że będzie on tak samo świetnym produktem jak właśnie ten peeling... Olejek zawiera 150 ml i mieści się w "szczupłej" ale wygodnej buteleczce z ciekawą szatą graficzną przez co ładnie wygląda na półce między innymi kosmetykami ale tak naprawdę ważna jest zawartość a nie opakowanie :) Olejek ma dość przyjemny zapach, ale przyznam szczerze, że z początku bardzo mnie drażnił choć po czasie nawet go polubiłam... chyba kwestia przyzwyczajenia :D Zapach mogę porównać do orientalnego imbiru ale z dodatkiem kadzidełek... Konsystencja jest hmmm... zbyt gęsta? Wolę w tym przypadku oliwki dla dzieci... Czasami wylewała się po bokach i musiałam uważać z jej aplikacją ponieważ kilka razy poplamiłam bluzki czy spodnie, które niestety ciężko było doprać ;/ Używałam jej na kilka sposobów... czyli na włosy, do ciała i do kąpieli... Sprawdziła się tylko do włosów ;/ Olejek wcierałam delikatnie w końcówki włosów i po ok. 30 min. spłukiwałam, akurat z tym nie było problemu ponieważ oliwka schodziła za pierwszym umyciem włosów i nie pozostawia tłustej warstwy! Po regularnym stosowaniu ok. 2 tygodniowym zauważyłam, że moje suche i zniszczone końcówki zdecydowanie były w lepszej kondycji i nie wyglądały jak "siano", ale przyznam szczerze, że przy rozczesywaniu bardzo się plątały ;( Włosy były gładkie i lśniące, ale bez efektu WOW! Po prostu znam lepsze olejki do włosów, które naprawdę mają zbawienne działanie dla suchych końcówek... Do ciała - olejek wcierałam w wilgotną skórę zaraz po kąpieli i nie spodobał mi się fakt, iż oliwka zamieniała się w białą maź która nie była przyjemna... Nie wiem dlaczego tak się działo ale od razu zwróciłam na to uwagę... Kiedy rano wstałam olejek był dalej wyczuwalny na skórze, która niestety bardzo się lepiła i kąpiel była oczywiście musowa! Nie zauważyłam, aby moja skóra była wystarczająco nawilżona czy wygładzona! Miałam takie uczucie jakby moja skóra po prostu tego olejku nie zaakceptowała! Zaraz na drugi dzień wyskoczyły mi dziwne krostki na ramionach, więc tu jestem pewna, że zawinił olejek, który niestety uczulił moją wrażliwa skórę! Do kąpieli - wlewałam kilka kropel do wanny a nawet więcej niż kilka ponieważ chciałam już wykończyć ten olejek i zakupić całkiem inny... Miałam nadzieję, że chociaż jako dodatek do kąpieli będzie miał zbawienny wpływ na moją skórę, ale tutaj również się nie sprawdził, bo kompletnie nie robił nic! Taka o zwykła kąpiel bez piany z dodatkiem orientalnego zapachu, który i tak szybko się ulatniał :/ Podsumowując... olejek nie należy do rewelacyjnych i mi osobiście nie przypadł do gustu... Cena również za bardzo wygórowana moim zdaniem, bo znam o wiele lepsze olejki w niższej cenie z naprawdę rewelacyjnym działaniem, które bardzo dobrze pielęgnują nie tylko skórę ale i włosy!