Perfecta Dekoder Genów Młodości Krem matujący na dzień/noc 25+ 50 ml

Byłam ciekawa tego kosmetyku, bo bardzo lubię Perfectę. Kupiłam ten krem "w ciemno". Głównym zadaniem kremu jest matowienie skóry. Producent obiecuje: zmniejszenie zmarszczek, odpowiednie napięcie skóry oraz jej gładkość. A jak z tym jest w praktyce? Działanie: zaobserwowałam wszystkie obietnice składane przez producenta z wyjątkiem zmniejszenia zmarszczek. Owszem, lekko optycznie się spłyciły, ale nie oszukujmy się, krem za 20 kilka złotych w tym konkretnym problemie nie pomoże. Mat miałam zapewniony na około 5 godzin, to nawet sporo jak na moją skórę. Jeśli miałabym podać w skali od 1-10 to wyglądałoby to tak: mat 8, nawilżenie 7, gładkość skóry 8, napięcie 7, optyczne spłycenie zmarszczek 7. Krem można używać zarówno w dzień, jak i w nocy. Ja stosowałam i tak i tak, ale po kilkunastu użyciach zdecydowałam się jednak wyłącznie na aplikację na dzień. Bardziej mi odpowiadała. Konsystencja: paskudna! Dawno nie miałam kremu z tak okropną konsystencją. Jest strasznie lejąca. Nie lubię kremów do twarzy z taką "prawie wodą". Zapach: nie podoba mi się. Tak jakby połączenie różnych kwiatów. Mocny, nachalny i zbyt intensywny. Jak dla bardzo dojrzałych pań, a nie kobiet 25+. Chyba, że ktoś lubi takie zapachy. Opakowanie: ładny, szklany słoiczek w kolorze ciemnego fioletu. W środku znajduje się plastikowa klapeczka, którą radzę ostrożnie otwierać ponieważ krem może się wylać. Cena: zapłaciłam 25 złotych i kilka groszy. Nie jest to cena zbyt wygórowana jak za krem który faktycznie "coś robi". Podsumowując: odejmuję gwiazdkę za zapach i konsystencję. I z tych dwóch powodów do niego nie wrócę. Walory zapachowe mają dla mnie bardzo duże znaczenie, konsystencja także. Jeśli komuś lejąca konsystencja odpowiada i zapach również, to śmiało polecam.