Ja nie uważam, aby z tytułu długich i ładnych rzęs od razu stwierdzać fakt, że można używać najtańsze tusze! Fakt, drogie=nie wszystko złoto, co się świeci, zaś w tych tańszych można znaleźć "perełkę". Trzeba wypróbować, na swojej "skórze" przetestować. Dość tanie tusze z Bell- są super (nie mam tu zastrzeżeń, jednak też nie wszystkie); z Eveline- szybko się wysuszają, miesiąc czasu i..do kosza (więc warto?), Lovelly, MissSporty- jak się szybko nie kruszą, to po godzinie są "oczy pandy". Oczywiście, jest to moje zdanie, po moich doświadczeniach. Jednak właśnie tutaj dochodzę do wniosku, że stwierdzenie, że ma się ładne rzęsy (ja też na swoje nie narzekam) to można używać byle jakich, byle tańszych tuszy;)