Nietypowe kosmetyki

Gdzieś już czytałam o mydle z aktywnym węglem, jednak kostka miała normalny kształt, ale i tak była czarna. Z tego co pamiętam dobrze sprawdzała się przy skórze trądzikowej.

Myślę że nietypowym kosmetykiem jest pomadka do ust o zapachu chrupek Cheetos , są też podobno w wersjach bekonowej i serowej dla mnie to trochę dziwne zapachy dla kosmetyków

Haha, nie wiedziałam że można na taki pomysł wpaść. Przeciwieństwem pewnie będzie błyszczyk do ust zmniejszający/hamujący apetyt z Eveline.

Widziałam te błyszczyki w Biedronce i nawet cieszyły się dużym zaiteresowaniem , ciekawe jak działają

Ja widziałam to mydełko w hotelu w Katowicach (kosztowało ok.25zł o ile dobrze pamiętam), wyglądało dokładnie tak jak węgiel, ale się nie skusiłam ;] Błyszczyki o zapachu czy smaku chrupek - masakra! A te błyszczyki hamujące apetyt zawierają zapewne olejki eteryczne o zapachu mięty czy eukaliptusa - takie same jak w pastach do zębów. Udowodniono, że takie zapachy wywołujące uczucie mocnej świeżości hamują naszą chęć zjedzenia czegokolwiek ;)

Błyszczyki powiększające usta.sama nie miałam takiego, ale słyszałam że działają.

Ja miałam błyszczyk powiększający usta z Eveline.Oprócz mrowienia na ustach nic innego nie zaobserwowałam.

Na pewno nowością jest dla mnie balsam do ciała w kostce :-) Dzięki konkursowi Orientana w którym wzięłam udział mogłam zapoznać się z kosmetykami tej firmy i dzięki temu od razu przykuł moją uwagę ten balsam w formie kostki :-) Balsam ten rozpuszcza się pod wpływem temperatury ciała, jest niesamowicie wydajny i praktyczny o nieziemsko pięknych zapachach :-) W drogerii Hebe już są kosmetyki Orientany, cała gama :-), te balsamy w kostce również,SUPER!!!!! :-) Ja na pewno się skuszę na tą kostkę o zapachu imbiru i cynamonu :-)

Zgadzam się z Irmina79738 ten balsam też przykuł moją uwagę .

U mnie nowością jest stosowanie toniku w formie spray'u. W takiej formie stosowałam dotąd tylko wodę termalną, a przyznam, że wersja z tonikiem bardzo mi odpowiada, do tego mam tonik o bardzo przyjemnym, kwiatowym zapachu. Poza tym ciekawy jest wspomniany tu balsam w kostce.

Suflet pod prysznic Stenders , powala zapachem i konsystencją , z tego co wiem piekielnie wydajny kosmetyk pachnący cytrusami. A swoją drogą zauważyłyście jak wiele kosmetyków ma teraz nazwy rodem z kuchni, błyszczyki muffinki, sorbety, a nawet budynie:)

Przypomniał mi się jeszcze jeden nietypowy kosmetyk, słynna Uguisu No Fun – maseczka odmładzająca z kupy słowika japońskiego

Nie słyszałam o tej maseczce z kupy słowika. Swoją drogą ciekawe jak pachnie :-)

Ja słyszałam o tej maseczce z kupy słowika ,ponoć jakaś gwiazda ją stosuje.

kiedyś czytałam w którejś z gazet, że Viktoria Beckham używa kremu do twarzy z kupy słowika:)

czytalam kiedyś o kremie na zmarzszki z jadu węża, ale to jeszce nic, słyszałam też o innym kremie przeciwzmarszczkowym wykonanym z męskiego nasienia. Swoją drogą to już wolę tą kupę słowika:)

Kosmetyków które w składzie mają męskie nasienie jest więcej , słyszałam o conajmniej kilku

Ludzka wyobraźnia nie zna granic , wydaje mi się ,że ci producenci specjalnie wymyślają takie składy tych "cud" kremów ,aby zwrócić na siebie uwagę i zwiększyć ich sprzedaż.

Mnie takie dziwne składy bardziej zniechęcają niż zachęcają

Wiadomo, wymyślenie czegoś nowego, szokującego zawsze spowoduje sięgnięcie po ten kosmetyk osoby ciekawe z natury, chociaż żeby spróbować, a może się przyjmie i producenci zarobią kokosy. Chociaż najczęściej produkt okazuje się klapą.

Tak samo jest z wykorzystaniem popularności nazwy. Mamy szał na kremy BB, to i pojawiły się CC i tak pewnie przerobimy cały alfabet. Polskie firmy mają tu większe pole do popisu...może pojawi się jakiś krem ĘĘ? ;)

Męska sperma w kosmetykach to jeszcze nic w porównaniu z tym że w Anglii furorę robi bycza sperma,z tego co wyczytałam nasienie byków posiada niezwykle odżywcze właściwości. Doskonale nawilża włosy, dodaje im blasku i jest jednym z lepszych sposobów na rozdwojone i suche włosy. Ja raczej nie skorzystałabym z tego typu maseczki..pfuj :)

To prawda z tymi kremami bb, cc, 2w1 i 10w1, zamiast zrobić coś porządnego to jedna firma ściga się z drugą, która ma więcej w sobie, a większość kosmetyków i tak jest do kitu. Nie wiem czemu japońskie kremy BB jakoś można zrobić dokładnie i wszyscy je chwalą, a tutaj byle tylko BB czy inna literka w nazwie i już można wypuścić na rynek.

Justyna podzielam Twoje zdanie BB kompletnie nie przypadły mi do gustu ,albo jestem staroświecka albo one są do niczego.

dołączam do tych dziewczyn które myąlą , że kremy BB to zwykłe oszustwo i naciaganie ludzi

Mało komu kremy bb się naprawdę sprawdzają, ludzie bardziej kupują z ciekawości (a może jednak mi się sprawdzi), na te reklamy w TV sama niekiedy daję się nabierać ale gdy poczytam opinie to mi przechodzi ochota.

Mam i ten koreański BB cream i ten z Maybelline. Jest różnica i to duża:-) . Ten z Korei jest gęstszy i po jakimś czasie nie sprawia wrażenia że się rozwarstwia po kilku miesiącach używania . Ten Maybelline mam już kilka miesięcy i ostatnio sprawia dziwne wrażenie rozwarstwiania się. Mimo że trzymam oba z dala od światła i ciepła i wstrząsam przed każdym użyciem. Dodatkowo ten z Korei naprawdę kryje niedoskonałości oraz dostosowuje się do cery.

Krem BB do ciała zasługuje na uwagę, ponieważ ładnie poprawia koloryt skóry, ukrywa wszelkie niedoskonałości typu pajączki, drobne siniaczki, krostki,nie brudzi ubrań i jest bardzo przystępny cenowo. Polecam :-)

Krem CC marki Max Factor to lżejsza wersja podkładu. Koryguje niedoskonałości cery a przy tym nie zapycha porów. Mocniej działa niż krem BB i uważam że nawet lepszy. Ja po zastosowaniu kremu CC opruszam lekko twarz sypkim pudrem i ładny makijaż twarzy gotowy :-) w bardzo szybkim czasie. Polecam zwłaszcza zabieganym :-)

Ja się nie spotkałam chyba z niczym nietypowym, może jedynie kremy CC... nie wiem czemu one dokładnie służą, czy to już podkład czy jeszcze krem tonujący.

Dla mnie nietypowymi i bardzo ciekawymi kosmetykami są płynny róż do policzków (jedzie do przetestowania) i utrwalacz do szminek, który wygląda jak lakier do paznokci.

Właśnie natknęłam się w gazecie na "mineralny krem myjący z glinką rhassoul" firmy ALVA. Nie pieni się, jednak dobrze myje twarz i ciało, nadaje się też do mycia włosów. Glinki(jakiekolwiek) kojarzą mi się tylko z maseczkami. Ciekawe, jak się tym włosy będzie myło..? Nie wypróbowałam tego kosmetyku, więc nie chcę go krytykować, ale nasunęło mi się powiedzonko: co jest do wszystkiego, to jest do niczego. Czy ten kosmetyk je podważa?

Glinkę stosuję głównie w postaci maseczki, ale czasem dodaję do żelu i szamponu, bo ma bardzo dobre działanie oczyszczające. Nie słyszałam wcześniej o tym kremie Alva, ale widzę, że ma bardzo ładny skład. Będę go mieć na oku.

Właśnie dużą zaletą glinek jest to, że można je wykorzystać na różne sposoby. Wcale by mi nie przeszkadzało mieć kosmetyk, który dobrze myje twarz, ciało i włosy i do tego z takim fajnym składem jak ten krem Alva:)

Oczywiście, też mi się podoba jako jeden, ale wielofunkcyjny kosmetyk! Tylko, żeby był dobry. Miałam już żel do ciała i włosów- włosy zrobiły się sianowate.. Była podana cena tego glinkowego kosmetyku: ok. 50 zł.

Mydło Aleppo można stosować i do mycia ciała, twarzy oraz do mycia włosów :-) Zawiera olej laurowy.

Przykładem takiego wielofunkcyjnego kosmetyku jest też szare mydło w kostce firmy Biały Jeleń, jest ono idealne do: - mycia twarzy i całego ciała, - do higieny intymnej, - mycia włosów, - jako wybielacz do tkanin

Ostatnio odkryłam pomadki w płynie, trwalsze niż te w sztyftach- dość ciekawe kosmetyki. Kolejnymi nietypowcami są też kosmetyki w innowacyjnych opakowaniach, powiedzmy nawet baza pod oczy z Gosha, która wyróżnia się na tle innych tego typu produktów. Biały puder (nie transparentny)- to kolejny ciekawy kosmetyk i mój hit. Ciekawym pielęgnacyjnie jest rownież rózowa odżywka z Issany (Rossman), która ma multum zastosowań. Wcześniej pisałam o nietypowym- bo płynnym rożu do policzków. Powiem Wam, że bardzo ciekawy kosmetyk.

Ja natknęłam się w internetach na perfumy z domieszką męskiej spermy. Nie ma to jak pachnieć jak..... jajca;D Co do kremów BB to dla mnie najlepszy kosmetyk do makijażu i będę ich bronić. Nie mam dużo do ukrycia, a tylko nim mogę ujednolicić koloryt skóry bez efektu złuszczania się skóry.

A co powiedziałybyście na eliksir do twarzy z jaskółczych kupek czyli odchodów? Znakomite właściwości, 100% natury, idealnie wybielał skórę twarzy...gejsz :D

Kremu z jaskółczych kupek używa Victoria Beckcham, ale nie powiedziałabym aby jej cera była przez to jakaś nieskazitelnie piękna:)

Mydło Aleppo tyle dobrego daje mojej skórze :-) Za każdym razem przekonuję się o tym, kiedy na jakiś czas go odstawiam. Wtedy moje ciało cierpi na brak dawki nawilżenia, jaką zdecydowanie daje to mydełko. Może jego zapach nie jest zachęcający, za to efekty przekonują do ponownego sięgnięcia po to mydełko.

Pewnie nie powiem nic nowego, a jednak...w medycynie niekonwencjonalnej mocz jest wykorzystywany jako, nie wiem jak to ująć, remedium na problemy skórne, oczyszczenie naturalne, ludzie nie tylko go sobie popijają, ale myją nim włosy i przemywają oczy, twarz. bogactwo minerałów i witamin płynie strumieniem:D

O moczu słyszałam ale dość dawno temu, jak byłam dzieckiem...Że niby goi rany, że niby leczy egzemy. Były to historie zabobonne starszych staruszek;) W obecnych czasach, myślę, że to poszło w zapomnienie..? Powiem coś jeszcze: to jest ohydne!!

Pro po jaskółczej kupy..Gdyby była w eleganckim pojemniczku pod postacią pięknie pachnącego kremiku o kolorze perłowym- smarowałabym!

Dziewczyny, przecież mocznik składnik moczu również ludzkiego jest cennym składnikiem kosmetycznym i farmaceutycznym. Cenna urea nawilża skórę w małych stężeniach i złuszcza w stężeniach większych. Co do moczu, to podchodziłabym sceptycznie do użytku na ranę. Musiał on by być jałowym płynem, co nie jest możliwe w warunkach domowych.

Mocznik używany w kosmetykach jest pozyskiwany syntetycznie! Kto używa kremu z tym składnikiem, niech się nie stresuje ;) Mocz zaś, który wysikujemy, jest jałowy.

niedawno czytałam o farbie do włosów łonowych, taki preparat to dla wielu kobiet prawdziwe wybawienie. Zwłaszcza, kiedy „tam, na dole”, dostrzeże się siwe włosy:)

Luna1, to trochę zabawne, nie słyszałam o takiej farbie:) Niby pomysł niegłupi, ale chyba kiepsko bym się czuła prosząc sprzedawcę o ten produkt;)

Ojeju , trochę to śmieszne farba do włosów łonowych ? raczej się nie skusze , wolę wydepilować

Taka farba mogłaby być dobra dla brunetek, które koniecznie chcą być blondynkami w 100%

Urszulan7 myślę dokładnie tak jak ty tam bym farby nie położyła. Ciekawe co jeszcze wymyślą.

O takiej farbie nie słyszałam :-) Wolę depilacje .

Czytam i nie dowierzam , jestem bardzo do tyłu w tym temacie ;)

W dawnych czasach kobiety nakładały na rzęsy mieszankę sadzy, oliwy i białka. W ten sposób uzyskiwały efekt czarnych i gęstych rzęs. Co prawda rzęsy stawały się bardzo sztywne i drażniły skórę podczas mrugania, ale czego się nie robi dla urody..

jak czytałam o tej farbie to od razu przypomniał mi się jeden z odcinków filmu "Seks w wielkim mieście" w którym jedna z kobiet pomalowała sobie włosy łonowe bo zauważyła że jej siwieją, jako że ich kolor naturalny był czarny to zamiast odcienia blond wyszły pomarańczowe :) jak widać jest bardzo dużo nietypowych kosmetyków jak np. sperma byków która ma zastosowanie jako odżywka do włosów

A oglądałyście polski film "Ciacho"? Tam był spraj świecący, brokatowy użyty do "tych miejsc"! :))

Film oglądałam ale nie zwróciłam na to uwagi :-)

Widziałam to mydło. Wygląda jak kawałek węgla;) Naprawdę człowiek się zastanawia jak się tym myć;D może od regularnego używania kostka staje się podobna do normalnego mydła?

Farba do włosów łonowych jest the best! kto to wymyślił nie wiem, ale trzeba przyznać, że pomysł ciekawy;) Niestety nie skorzystam z tego kosmetyku:P

Mydło z węglem? To nie brzmi zbyt ciekawie i nie brzmi jakby miało być myjące:D... ale kto wie, może działa;)

Ja myślę, że mydło z węglem aktywnym musi być świetne. Studiowałam inżynierię środowiska, węgiel aktywny bardzo dobrze spisuje się w oczyszczaniu wody. Pewnie użyty do pielęgnacji twarzy będzie absorbował brud, tłusz i zanieczyszczenia. Chyba rozejrzę się za nim w drogerii podczas następnych zakupów.

Inne nietypowe kosmetyki, o których czytałam to naklejane cienie do powiek i tatuaże na usta )

Są jeszcze perfumy o zapachu pieniędzy :)

Fajny wątek :) Sperma i kupy w kosmetykach mnie absolutnie nie kręcą, mocznik syntetyczny lubię zwłaszcza w kremach do stóp, róż w płynie mam i bardzo lubię (najbardziej lubię go używać jako... pomadkę do ust - nadaje ciekawy i trwały odcień, matowy, więc bardzo naturalny), mydło z węglem aktywnym brzmi bardzo interesująco. A co powiedzie na śluz ślimaka w kosmetykach przeciwzmarszczkowych? A może ambra, która jest jakąś wydzieliną z przewodu pokarmowego wieloryba (często dodawana do perfum, teraz większość firm używa syntetycznej i... no właśnie - większość, czyli nie wszystkie)? A co powiecie na rozgniecione na proch czerwone robaki, które są używane jako naturalny barwnik np. w pomadkach, ale także np. galaretce? A wanilinowy zapach produkowany z krowich odchodów? I na koniec dla mnie bomba: ludzkie dziecięce napletki i ludzkie łożysko... Czy zawsze chcecie wiedzieć co w siebie wsmarowujecie? Czy lepiej już nie wiedzieć?

Jakoś to mydło z węglem jak na razie mnie nie przekonuje, wydaje mi się,że brudziłoby mnie, zamiast myć...lecz wiem, że się an pewno w tej kwestii mylę i chciałabym w sumie wypróbować tego produktu :)

Hehe... siwe włosy „tam, na dole”...na pewno nie będę farbować ;)

Kiedyś miałam mydło z otrębami pszennymi, było genialne..jeden jedyny raz. I mam przeczucie, że mydło z weglem przypadło by mi również do gustu :) Muszę za takowym się rozejrzeć.

Niebieska, co za dużo, to niezdrowo! Z jednej strony- lepiej nie wiedzieć, ale z drugiej- są rzeczy, których wolałabym nie używać:(

No właśnie ja mam masochistyczne pragnienie wiedzy :) Zawsze wolę wiedzieć, tylko że nie wszystko się wiedzieć da... Myślę, że w "normalnych" kosmetykach także są składniki, które są co najmniej kontrowersyjne (jak np. ropa naftowa czy tłuszcz zwierzęcy), tylko producenci się tym wcale nie chwalą...

pracownicy prof.Spannera robili mydło z ludzkiego tłuszczu, tylko ,,się słabo pieniło" -tak pisała Nałkowska w ,,Medalionach", więc nie dziwmy się już niczemu i inne nietypowe składniki kosmetyków to już przy tym mały pikuś...

Podczas II wojny światowej popularne było mydło z ludzkiego tłuszczu . Wracając do 21 wieku ostatnio widziałam mydło w listkach , które idealnie nadaje się do torebki . Pokazywali je w tvn style . Bardzo chętnie zakupiła bym je ,bo te żele antybakteryjne nie zawsze się sprawdzają w" terenie ".

Fajne musi być to mydło w listkach. Nie lubię żeli antybakteryjnych, bo kleją się po nich dłonie a skóra jest przesuszona.

Wegiel ma bardzo duzo wlasciwosci w kosmetyce. Sa np maseczki weglowe, ktore swietnie oczyszczaja cere, wrecz wysysaja zanieczyszczenia. Np bielenda ma taka maseczke i jest naprawde swietna. Generalnie bardzo lubie kosmetyki bielendy, sa roznorodne, niedrogie i maja przyjazne dla skory skladniki. Np krem/kompres do rak comfort ma wysokie stezenie mocznika oraz wlasciwosci odzywczych, lanoliny, dpantenolu itd, ktore wygladzaja, nawilzaja i pomagaja pozbyc sie zgrubiałego naskórka.

Maseczkę węglową miałam i była bardzo dobra, fajnie zbierała zanieczyszczenia i matowiła. Z tej samej firmy - Bielenda - kupiłam jeszcze maseczkę metaliczną Blue Detox o działaniu nawilżającym i regenerującym, która oprócz cząsteczek platyny zawiera również cząsteczki węgla. I też jest dobra, bardzo lubię jej intensywnie niebieski kolor, który poprawia nastrój.

Hmm. Równiez o niej słyszałam aczkolwiek nie miałam okazji spróbować. Równiez jestem ciekawa czy się sprawdzi i czy rzeczywiście usuwa wszystkie zaskórniki tak jak obiecują ( w sumie to przydałoby mi się to ponieawz od dawna mam z tym mega problem.....). Mega modne są: efekty kociego oka oraz lakiery świecące w ciemnościach

Mam maseczke z aktywnym węglem i działa super, więc chyba coś w tym węlu jest :-)

Nietypowym kosmetykiem jest balsam CC do ciała od Bielendy, który jest wodoodporny i można go używać na plażę. Dobrze nawilża, zawiera filtr przeciwsłoneczny i tuszuje pajączki oraz przebarwienia na ciele. Używam go głównie na nogi, żeby nie były białe jak wyjdę na plażę.

Dla mnie wegiel nie jest niczym dziwnym, znazy fakt, dziwnie jest myc sie czyms czarnym, ale dzialanie na skore/cere ma niesamowite.

o ciekawe ;) Nigdy nie słyszałam o czymś takim