Miałam dwa takie tusze, byłam na tyle zadowolona z efektu, jaki można osiągnąć dzięki niemu, że podarowałam w prezencie koleżankom jeszcze ze trzy takie same. Piękna złota oprawa zawsze wnosi powiew luksusu i choć majątku nie wydałam na zakup, to miałam wrażenie, że ,,pławię" się w luksusie. Szczególnie przypadła mi do gustu szczoteczka, która bardzo profesjonalnie rozdziela rzęsy dzięki czemu nie są one sklejone w kępki. Szczoteczka jest w porządku. Polubicie ją. Rzęsy nią wyszczotkowane wyglądają niezwykle naturalnie, mimo że są pogrubione, a większej jeszcze pikanterii dodaje ich zalotne uniesienie. Czerń Volumix Fiberlast od Eveline jest naprawdę piekielnie czarna. Tusz nie zostawia grudek i pachnie delikatnie. Nie podrażnia. Mineralne pigmenty i prowitamina B5 udowadniają, że warto zainwestować mądrze pieniądze w ten kosmetyk.