Opinia Talika Heated Eyelash Curler - Lokówka do rzęs

ilonaK
2013-05-29

Muszę przyznać, że do zakupu zachęciło mnie hasło "Lokówka do rzęs", ale niestety z lokówką to ta zalotka niema nic wspólnego kompletnie. Nie chwaląc się powiem, że mam długie rzęsy, ale niestety bardzo proste i nawet najlepsza szczoteczka z tuszem nie daje mi efektu mocno podkręconych rzęs. Szukałam odpowiedniej zalotki i trafiłam na tę, myślałam, że pod wpływem ciepła to już muszą się kręcić, a do tego silikonowe brzegi, które chronią przed łamaniem rzęs. Na obudowie zamontowana jest dioda informująca nas o tym, że zalotka jest włączona, a poniżej są przyciski włączania i wyłączania, na przesuwającym przycisku za pomocą, którego zaciskamy rzęsy, znajdują się wypustki zapobiegające ślizganiu się palca. Żadne z moich oczekiwań nie zostało spełnione. Zalotka długo się rozgrzewa do uzyskania odpowiedniej do podkręcania temperatury, więc podczas porannego makijażu w biegu nie jestem w stanie z niej korzystać, bo każda minuta jest cenna. Trzeba wykorzystać dość dużo siły aby zalotka dobrze docisnęła rzęsy, a i wydaje mi się, że ma zbyt mały łuk, bo nie zbiera za razem wszystkich rzęs jak przy zalotkach zwykłych manualnych. Po dłuższym czasie stosowania tej zalotki zauważyłam, że końcówki rzęs są po prostu zniszczone i zaczęły częściej wypadać, przez co rzęsy nie były już tak długie i gęste zanim zaczęłam używać tej niby "lokówki do rzęs". Ja osobiście zdecydowanie nie polecam, bo pozbędziemy się pieniędzy a w zamian dostaniemy zupełnie niespełnione i dosłownie wyssane z palca zapewnienia producenta. I z powrotem wróciłam do stosowania zwykłej zalotki.

  • długo się rozgrzewa
  • wymaga dużo siły przy zaciskaniu
  • zbyt prosty łuk
  • nie obejmuje za razem wszystkich rzęs
  • nie podkręca
  • niszczy rzęsy
  • osłabia je