Na ten konkretny żel zdecydowałam się, po tym jak kupiłam balsam z tej serii - Happy Time i bardzo spodobał mi się jego zapach. Balsam mnie urzekł, więc pomyślałam sobie, że żel powinien być równie dobry. Zachęcająco brzmiała również sama nazwa zapachu - delikatny zapach kwiatu pomarańczy z odżywczym mleczkiem bambusowym. Uwielbiam pomarańcze, w sezonie zjadam ich bardzo dużą ilość. Piękny kolor i zapach, nie mogłam nie kupić tego żelu pod prysznic. Cenię sobie go za to, że jest przebadany, posiada neutralne pH dla skóry. Z pewnością nie wysusza. Zapach cudowny, lekko mleczny, lekko owocowo-kwiatowy, musicie spróbować same, bo ciężko jest mi go opisać, ale pachnie pięknie. Idealny podczas zarówno wieczornego, jak i porannego prysznica. Konsystencja kremowa. Bardzo dobre się pieni. Jedna dawka kosmetyku wystarczy, żeby dobrze się spienić. Jeżeli ktoś ma ochotę na dużą ilość piany polecam jedną myję + dwie aplikacje NIVEA Happy Time. Po prysznicu zapach utrzymuje się jeszcze trochę na skórze. Może to w pewnych przypadkach gryźć się z balsamami o innym zapachu. Ja używałam jednocześnie z tym żelem po kąpieli balsamu z tej samej serii i o tym samy zapachu, nie miałam więc tego problemu. Kosmetyki idealnie ze sobą współgrały. Byłam zadowolona i myślę, że kiedyś powrócę do obu jednocześnie :-D