Zacznę od plusów, bo jest ich mniej: kolor na opakowaniu odpowiadał kolorze, który ukazał się na moich włosach. Czas chodzenia z farbą na włosach+odżywka+wysuszenie nie przekroczyło 30-35 minut, czyli ok. Dość łatwo dostępna i wybór kolorów też niezły. No to kolej na minusy: pianka! Okazało się, że to nie jest moja ulubiona konsystencja. Początkowo wycisnęłam na rękę z rękawiczką, po której zsunęła się na dywanik łazienkowy. Następnie bezpośrednio nałożyłam na włosy, to kupka pianki spadła mi na plecy...W końcu jakoś dałam rady, ale kosztowało mnie to trochę nerwów. Po rozprowadzeniu pianki na włosach co chwilę słyszałam delikatne "pykania", co mnie irytowało. No i taka pianka jest niepodzielna. Mam krótkie włosy, dlatego najczęściej kupuję takie, które można podzielić na dwa razy. Pół porcji w zupełności mi wystarcza. Zapach pianki najgorszy nie był, ale mógłby być mniej intensywny, bo chemiczny zapach drażnił nos. Cena za te "cudo" też nie mała, nawet w promocji nie ma rewelacji.