Opinia Le Petit Marseillais Żel pod prysznic Fleur d'Oranger - Kwiat pomarańczy 250 ml lub 400 ml

Gdy tylko wzięłam ten żel do rąk i poczułam jego zapach, wiedziałam już, że to miłość od pierwszego "powąchania". Opakowanie niepozorne, kwadratowe, bardzo wygodnie trzyma się butelkę w dłoni i nie wyślizguje się. Zamknięcie praktyczne, na klik, takie, jakie lubię najbardziej. Niepozorna butelka, z prosta grafiką, a skrywa w środku cudeńko. Konsystencja żelu jest dość rzadka, ale nie uciekająca przez palce. Kosmetyk ma kremowo- biały kolor. Mimo, że konsystencja nie należy do najgęstszych, to wcale nie oznacza to, że żel jest mało wydajny. Wręcz przeciwnie. Niewielka jego ilość wystarczy do umycia całego ciała, bowiem żel rozprowadza się na skórze rewelacyjnie i bardzo dobrze się pieni. Nie ma najmniejszego problemu z jego spłukaniem. Zapach tego żelu dla mnie jest nieziemski, obłędny. Nie jest to typowy, oklepany cytrusowy zapach. Ja bym go określiła raczej jako "pudrowa pomarańcza"- zapach, który ma w sobie coś zmysłowego, intrygującego. Niesamowicie koi moje zmysły, relaksuje, choć na chwilę potrafi oderwać od codzienności. I powoduje, że wcale nie chce mi się wychodzić spod prysznica. Po osuszeniu ciała zapach ten zostaje ze mną na dłużej i jest jeszcze delikatnie wyczuwalny na skórze nawet po dwóch godzinach. To chyba pierwszy żel pod prysznic, którego aromat tak długo utrzymuje się na mojej skórze. W trakcie prysznica zapach ten wypełnia całą łazienkę i pozostaje tam jeszcze przez pewnie czas. Żel bardzo dobrze myje i oczyszcza skórę. Nie powoduje u mnie wysuszenia skóry i nie wywołuje swędzenia. Skóra po nim jest delikatna, gładka i wyraźnie nawilżona. Po zastosowaniu tego żelu nie mam potrzeby nakładania balsamu. Wiem, że ten kosmetyk zagości w mojej łazience na stałe- nie tylko ze względu na jego świetne właściwości myjące i nawilżające, ale głównie ze względu na jego cudowny zapach, który ma w sobie coś przyciągającego, coś przez co mogłabym go wąchać w nieskończoność.