Konsystencja tego masła przypomina mus. Masło na pierwszy rzut oka wydaje się być gęste, nie wylewa się z opakowania po przechyleniu, ale bardzo łatwo się rozsmarowuje. Zapach nie jest mdły. To dzika róża delikatnie przełamana zieloną herbatą. Lekko kwaskowa, jak herbata z dzikiej róży albo nadzienie pączka. Mniam! :-). Masło shea jest na drugim miejscu w składzie, są i składniki aktywne - olej z róży rdzawej (piżmowej) i ekstrakt z zielonej herbaty :-). A więc bardzo przyzwoity składzik :-). Jest to bardzo przyjemnie pachnące masełko za niewielkie pieniądze :-). Polecam osobom ze skórą normalną lub jako dodatkowe, ładnie pachnące smarowidło :-)