Masełko zamknięte jest w plastikowym słoiczku z nakrętką. Duży otwór w opakowaniu umożliwia zużycie nam produktu do ostatnich resztek. Dodatkowo całość zabezpieczona jest sreberkiem. Masełko posiada żółtawy kolor, gęstą, zbitą konsystencję. Jest ono miękkie, puszyste, więc nie ma problemu z wydobyciem go z opakowania i rozprowadzeniem na skórze. Jest lekko tłustawe, ale rewelacyjnie się rozprowadza, przyjemnie się wmasowuje i szybciutko się wchłania. To masełko jest treściwe, nawilża bardzo solidnie, nie pozostawiając na skórze tłustego i lepkiego filmu. Doskonale i na długo nawilża, skóra jest gładka, miękka i odżywiona. Zapach- no cóż, kwestia gustu, ale moim zdaniem jest okropny. Jest słodki, wyraźnie czuć w nim miód, ale ładna woń miodu przełamana jest czymś, co przypomina zapach sfermentowanych owoców. I jak można sobie wyobrazić- tego typu mieszanka, w efekcie nie pachnie zbyt ładnie. Co najgorsze zapach ten długo utrzymuje się na skórze. Za to odejmuję jedną gwiazdkę. Wydajność tego masełka mogłaby być większa- wystarcza na jakieś dwa tygodnie przy codziennym stosowaniu.