SYLVECO - Brzozowy balsam do ciała z betuliną - 300ml

Balsam wygrałam w konkursie Sylveco "Mój Kosmetyk Eko" i naprawdę cieszę się niezmiernie, że wygrałam to cudeńko. Opiszę wszystko po kolei: Opakowanie- butelka jest duża ( ma 300 ml) i dzięki dozownikowi bardzo wygodna w użyciu. Zapach- prawie bezzapachowy, ale da się w nim wyczuc delikatną nutkę ziołową. Uważam to za plus, ponieważ nie każdy jest fanem mocno ziołowych zapachów. Konsystencja- idealna, nie za gęsta i nie za rzadka, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i szybciutko wchłania. Skład- produkt ten ma rewelacyjny i naturalny skład, na który składają się: * olej z pestek winogron, który ma działanie natłuszczające, wygładzające, kojace i łagodzące, * triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego, które min uzupełniają niedobór lipidów, które człowiek bardzos zybko traci zimową porą, betulinę likwidującą obrzęki i objawy świądu, * ekstrakt z aloesu, który pobudza komórki do szybszej regeneracji i działa nawilżająco, * witaminę E, która spowalnia procesy starzenia się skóry. Działanie- czy kosmetyk o takim składzie może źle działać? oczywiście, że nie. Balsam wspaniale nawilża, wygładza, łagodzi, koi, ma dodatkowo działanie lecznicze. Jestem tym kosmetykiem zachwycona. Balsam sprawdzi się również u osób o wrażliwej skórze. Gorąco polecam.

Pierwszy raz miałam kontakt z kosmetykami tej firmy i jestem pod ogromnym wrażeniem działania. Balsam przeznaczony jest do skóry wrażliwej, atopowej oraz przesuszonej i po moich obserwacjach w znacznym stopniu poprawia jej stan, aczkolwiek nie zawszę ale o tym za a chwilę. Balsam zdał egzamin w przypadku syna. Zaczęliśmy go używać gdy na rączkach była dość intensywna wysypka, a obecnie prawie całkowicie znikła. Nic po za balsamem nie używałam na jego skórę więc uważam, że efekty są rewelacyjne. Testowanie balsamu zajął się także mąż który od dłuższego czasu walczy z wysypką po antybiotyku i w jego przypadku się nie sprawdził. Balsam był używany między jednym, a drugim antybiotykiem w maści i nic nie dał, a na dodatek zahamował działanie antybiotyku który był później używany. Używałam go i ja w celu nawilżenia suchej skóry (efekt ogrzewania zimowego) oraz po goleniu. U mnie sprawdził się w 100%. Nawilżył skórę głęboko i na długo, stała się miękka i delikatna, a stosowany po goleniu zapobiegł podrażnieni w formie krost. Zapach ma dość specyficzny, mnie nie przypadł do gustu. Pachnie jak kora drzewa, intensywnie brzozowy i dość długo. Fanom leśnych zapachów na pewno się spodoba. Balsam ma bardzo gęstą konsystencję co początkowo myślałam, że będzie problemem, ale nie. Jego nałożenie jest łatwe, bez problemów się wsmarowuje oraz dość szybko wchłania. Na skórze pozostaje delikatna warstwa ochronna która nie jest ani tłusta, ani lepka. Opakowanie z dozownikiem znacznie ułatwia aplikację, nie ślizga się w dłoni. Balsam znalazł stałe miejsce w mojej łazience i szczerze go mogę polecić.