Ziaja Maski Z Glinkami maska oczyszczająca z glinką szarą 7 ml

Maseczka znajduje się w saszetce (czemu nie ma jej w pełnowymiarowym opakowaniu? :)) Ma jasnoszary kolor, zapach bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny. Ma lekko tłustawą konsystencję. Bezproblemowo rozprowadza się na skórze. Nie spływa ani nie zasycha. Łatwo się zmywa. Może nie oczyszcza jakoś rewelacyjnie, ale bardzo podobają mi się efekty, jakie zostawia. Pory są zwężone i mniej widoczne, drobne zaczerwienienia przygaszone. Skóra jest gładziutka, mięciutka i przyjemna w dotyku. Koloryt jest ujednolicony, a twarz wygląda na wypoczętą, promienną, świeżą. Bardzo ładnie tez matuje, strefa T nie błyszczy się przez dobrych klika godzin. Zapewnia też odpowiedni poziom nawilżenia w sferze suchej. Rewelacja w niskiej cenie :)

Dzięki portalowi Esentia i wszystkim pozytywnym ( w większości) opiniom na temat kosmetyków Ziaja - odkryłam i pokochałam ją na nowo. Na tapecie będą zapewne królować maseczki, w końcu jest ich tyle do wypróbowania. Maseczka z glinki szarej zachwyciła mnie swoją konsystencją, lekką, łatwo rozprowadzającą się na twarzy. Dużym plusem jest to, że nie zasycha ona w tempie błyskawicznym, tworząc skorupę, która w następnej kolejności jest trudna do zmycia. Maseczka jest delikatna, lekka i nawilżająca, z łatwością się ją nakłada, by po kilkunastu minutach ją zmyć. Zabieg niewątpliwie wart swej "banalnej" ceny :) A dzięki niemu moja skóra jest odżywiona, rozpromieniona i odpowiednio nawilżona. Maseczka nadaje się praktycznie do każdego rodzaju cery dając uczucie dużej satysfakcji...na pewno jeszcze nie raz się z nią spotkam :)

Nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie wypróbuję maskę oczyszczającą z Ziai z glinką szarą. A to dlatego, że ekscytuje mnie jej znakomity skład pierwiastkowy: żelazo, glin, krzem, którego potrzebuje skóra, aby promienieć w duchu odnowy. Z przyjemnością przecięłam saszetkę 7 ml i wyczułam bardzo miły powonieniu zapach. Ucieszyłam się niezmiernie na widok konsystencji maseczki, która jest już gotowa do nałożenia i nie trzeba już z niczym jej rozrabiać. idealnie się nakłada na twarz, szyję i dekolt, wspomnę również, że nic nie kapie i nie odpada podczas aplikacji, a to ogromna różnica w porównaniu z nakładaniem masek innych firm. Od razu całą twarzą odczułam niesamowite ukojenie i chłonęłam te dobrodziejstwa 20 minut; przedłużyłam czas ekspozycji, bo szkoda mi było pozbywać się tego jakże wellnessowego uczucia relaksu. Mam mieszaną skórę, w dodatku wrażliwą, więc antybakteryjne działanie cynku jak najbardziej jest pożądane, dodatkowo twarz i szyja zyskały na delikatności i nawilżeniu tyle, że chętnie zagłaskałabym się, gdyby nie późna godzina. Mam wielki szacun dla glinki szarej i dobrze jest czasem zrobić się na szaro :D

Moja ulubiona maseczka do zadań specjalnych! Wypryski, nadmiar sebum, pryszcze - ta maska pomaga mi na wszystko. Odkryłam ją przypadkiem trzy, czy cztery lata temu i od tej pory używam minimum raz w miesiącu (z reguły zaraz przed okresem, kiedy na tej twarzy pojawia się mnóstwo nieproszonych gości). Szara glinka mocno brudzi i pozwala mi poczuć się jak zombiee, ale za efekty, które pozostawia naprawdę jestem w stanie dużo znieść. Buzia jest wyraźnie oczyszczona po jej użyciu, jest gładka w dotyku i można zapomnieć na długi czas o nadmiernym wydzielaniu sebum. Lekko podrażnia, po użyciu buzia jej zaczerwieniona przez około pół godziny do godziny. Ale po tym czasie naprawdę nie można pohamować się przed spoglądaniem w lustro i ciągłym mizianiem swojej cery :)

Lubię tę maseczkę ale nie uważam by ona oczyszczała w jakikolwiek sposób.Ma fajną konsystencję,zapach taki ciekawy miły dla nosa.Dobrze się ją nakłada na twarz.Buzia jest taka raczej normalna nie zobaczyłam nie wiadomo jakich właściwości po użyciu jej.Przyjemny produkt ale wolę inną maseczkę.

Glinka ta ma szereg zalet, ale niestety nie jest pozbawiona także wad. Po pierwsze jest umieszczona w saszetce, co dla mnie jest zaletą, ponieważ jest to niewielka ilość kosmetyku i mogę go często zmieniać, ale z drugiej strony wygodniejszy był by kosmetyk w tubce. Jeżeli chodzi o działanie kosmetyku to nie mogę mu nic zarzucić. Maska ma odpowiednia konsystencję i dobrze rozprowadza się na twarzy. Nie spływa ze skóry i nie podrażnia jej. Jedyna rzeczą, która mniej mi odpowiada to zapach maseczki, który dla mnie jest zbyt ziemisty. Ogólnie jednak polecam te maseczkę, chociażby dla zrelaksowania się po ciężkim dniu. Kosztuje ona niecałe 2zł, więc jak za maseczkę, którą mogę użyć dwa razy, malutko:)

Kupiłam kiedyś z ciekawości i nie żałuję. Regularnie do niej wracam, chociaż używam także kilka innych maseczek. Maseczka koi istniejące nierówności i krostki, u mnie akurat lekko ściąga pory (efekt jest widoczny gołym okiem). Łatwo się nakłada, łatwo zmywa (zazwyczaj zmywam ją biorąc prysznic). Na pewno nawilża cerę, zmiękcza skórę, twarz wygląda po niej lepiej, jest pełna blasku i ma mniej zaczerwienień. Z czystym sumieniem polecam, być może nie nadaje się do każdej cery, dla mnie jest idealna. I do tego polskiej Ziaji :)

Maseczka bardzo fajna, sprawdziła się. Nie jest to może cud jakiś, ale uważam, że działa wystarczająco jak na taką niską cenę. Maseczka nie ściąga skóry, pozostawia ją gładką i nawilżoną, co do oczyszczania to nie mam zdania. Bo nadal pojawiają się czasem krostki, wypryski, ech... Miły zapach. Dość wydajna, jedna saszetka starczy na dwa razy. Maseczkę stosuję już parę miesięcy i na pewno na tą chwilę wiem, że będzie w moje łazience jeszcze jakiś czas. Podsumowując - polecam, jestem zadowolona.

Tania i skuteczna maseczka z glinki – tak można w skrócie opisać ten produkt. To na pewno jeden z najbardziej udanych produktów Ziaji (zresztą jak pozostałe glinkowe maseczki tej firmy). Konsystencja jest idealna – łatwo się rozprowadza, nie spływa. Jedno opakowanie (w formie saszetki) starcza spokojnie na 2 aplikacje na twarz i szyję lub nawet na 3, jeśli nałożyć tylko na twarz. Po otwarciu można zabezpieczyć klipsem lub taśmą, produkt nie wysycha (o ile oczywiście opakowanie jest szczelnie zamknięte). Maseczka nadaje się do częstego stosowania, szczególnie dla certy normalnej, mieszanej i tłustej. Jeśli ma się problemy z nadmierną suchością, maseczka może bardziej te partie wysuszyć (szczególnie gdy trzyma się ją za długo, czyli powyżej 20 minut, gdy już wyschnie i zaczyna się kruszyć – wtedy czuć pod maseczką dość ściągniętą skórę). Maseczka ładnie wygładza skórę i matuje, a przy regularnym stosowaniu widać też działanie oczyszczające. Produkt nie wywołuje podrażnień.

Tą maseczka Ziaja po raz kolejny udowodniła, że jest firmą którą ma kosmetyki wysokiej jakości w niskiej cenie. Na moją tłustą, trądzikową cerę maseczka jest rewelacyjna. Doskonale ją oczyszcza oraz odświeża dzięki czemu skóra tak strasznie się nie święci i mam bardzo przyjemne uczucie rześkości na twarzy. Kolejną bardzo istotną zaletą jest to jak pomaga mi w walce z trądzikiem, redukuje już istniejące wągry i wypryski, a także zapobiega powstawaniu nowych. Maseczkę bardzo łatwo się zarówno nakłada jak i zmywa. Jeśli chodzi o wydajność to mnie maseczka starcza na jeden raz, ale nakładam ją zarówno na twarz jak i szyję oraz dekolt więc uważam, że jest wydajna. Cena maseczki mnie zszokowała. Nigdy nie spotkałam tak dobrej maseczki za takie pieniądze. Z swojej strony szczerze i gorąco zachęcam do wypróbowania. Naprawdę warto.

Stosuję wiele maseczek do twarzy, jednak maska z glinka szarą jest tą jedyną, do której wracam najczęściej. Mam cerę mieszaną, z tendencją do przetłuszczania się, więc przywiązuję dużą wagę do oczyszczania jej, jednak wszystko po kolei: Opakowanie: saszetka w kolorze biało-szarym Konsystencja: dosyć gęsta, ale dobrze się rozsmarowuje i nie tworzy "skorupy" na buzi Zapach: raczej neutralny Wydajność: wystarcza mi na trzy lub cztery aplikacje, więc jest wydajna Cena: bardzo niska w stosunku do jakości i wydajności Działanie: bardzo dobrze oczyszcza buzię, nie wysuszając jej przy tym, nie podrażnia, lekko nawilża, zmiękcza Dostępność: chyba nie znalazłam drogerii, w której by jej nie było:) Maseczka poprawiła w widoczny sposób stan mojej cery, moja cera wygląda zdrowiej, nabrała lekkiego koloru, jest delikatna, po prostu rewelacja. Nie dość, że dobrze działa, kosztuje mało, jest ogólnodostępna, to została wyprodukowana przez polską firmę. Czego chcieć więcej? no chyba tylko tego, żeby jej nigdy nie zabrakło w drogeriach:)

Z upływem czasu, wszystko słabnie, łagodnieje. Podobnie było z moją twarzą, na której ilość krostek, pryszczy i niedoskonałości zmniejszyła się niczym populacja komunistów w społeczeństwie na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Jednak to, że coś słabnie, nie znaczy, że zostało pokonane na zawsze, że nie pozostały po tym żadne ślady, że nigdy, przenigdy już nie powróci. I nawet teraz, po dobrych paru latach od młodzieńczych pryszczy, na twarzy potrafią pokazać mi się od czasu do czasu czerwone niespodzianki, dokładnie tak, jak relikty komunizmu w dzisiejszym społeczeństwie. Wtedy na pomoc przychodzi maseczka oczyszczająca Ziaja.. Niby nie nadająca się do mojej suchej cery, niby nie dla mnie, ale jednak. Prosta, szara, chłodna warstwa na twarz, czasem też tylko miejscowo na niepokojąco zaczerwienione miejsca (krostki, wykwity, a także czerwonawe pozostałości po tego typu problemach) i wszystko w zadziwiającym tempie łagodnieje. Jaskrawa czerwień w ciągu kilkunastu minut zmienia się w łagodny róż, a po dłuższym stosowaniu (np na noc na najbardziej zaognione miejsca) prawie zupełnie zanika. Niedoskonałości zmniejszają się po tej masce wyjątkowo szybko i to głównie dlatego ją lubię, choć całościowe wrażenie oczyszczenia też jest odczuwalne. I to bez skutków ubocznych - moja sucha cera całkowicie polubiła tę maskę, która nie daje poczucia wysuszenia czy nadmiernego ściągnięcia. Po prostu mocna i łagodna jednocześnie, a przy okazji przyjemna, zwłaszcza dzięki oryginalnemu, nienachalnemu, trochę metalicznemu zapachowi. Zawsze będę do niej wracać!

Maseczka rewelacja, po jej użyciu cera jest odświeżona i promienna. Maseczka pozostawia na twarzy pozostaje uczucie lekkości - jednym słowem maseczka spełnia swoje zadanie! Gorąco polecam.

Podczas burzy hormonalnej w fazie cyklu często wyskakują mi nie miłe niespodzianki w najmniej odpowiednim momencie. Z racji, że jestem posiadaczką cery mieszanej, a do tego skłonnej do podrażnień, nie mogę stosować silnie działających mocno oczyszczających preparatów, które często prowadzą do przesuszenia naskórka. Postanowiłam wypróbować "Ziaję ", która bardzo często przypadła mi do gustu. Jedynym małym minusem jest opakowanie w postaci saszetki. Już po pierwszym użyciu była nieco przybrudzona. Ucieszyłabym się serdecznie gdyby te maseczki były w tubkach albo słoiczkach, takie rozwiązania byłyby dużo wygodniejsze. Choć ten sposób z saszetkami z drugiej strony ma plus, jeśli nie jesteśmy pewne produktu to właśnie taka mała saszetka pozwoli nam go sprawdzić i nie będziemy musiały płacić dużo za pełnowymiarowe opakowanie, które może trafić do kosza prawie nienaruszone jeśli zawiedzie. Produkt łatwo jest wycisnąć z opakowania. Ma idealną konsystencję, łatwo rozprowadza się na twarzy, nie spływa. Zasycha na twarzy nie robiąc skorupy-mogę spokojnie poruszać brwiami, ustami. Ma kolor szary. Zapach bardzo przyjemny, apteczny, umila mi stosowanie maski. Nakładam ją raz w tygodniu na umytą i osuszoną twarz, trzymam dłużej niż zlecają na opakowaniu, ja trzymam ją 30-45 minut. Nie lubię siedzieć bezczynnie i czekać, aż wyznaczony czas minie, więc często w tym czasie biorę też kąpiel, która nieco rozpulchnia skórę twarzy. Maseczkę łatwo jest potem zmyć zwilżonym wodą płatkiem kosmetycznym, na zmycie maseczki potrzebuję 3-4 płatków. Maseczka świetnie oczyszcza skórę! Po zmyciu maski skóra jest naprawdę dobrze oczyszczona, ale tez nawilżona i gładka. Pory są zwężone, krosty i wypryski wyraźnie zmniejszone. Nie zauważyłam by jakoś szczególnie normalizował pracę gruczołów łojowych, jednak dla mnie to nie jest duży minus, gdyż maseczkę kupiłam z myślą o oczyszczeniu, a to zrobiła naprawdę bardzo dobrze. Pod żadnym pozorem nie wysusza skóry, przynajmniej tak było w moim przypadku. Twarz jest oczyszczona, uspokojona a skóra nawilżona i matowa. Maseczka mnie nie podrażniła, choć często mam skłonności. Jedna saszetka starczyła mi na dwa użycia(na upartego to nawet by mi starczyła na 3 ), więc jest wydajna. Polecam ten produkt z czystym sumieniem Za taką cenę, wydajność i rewelacyjny efekt naprawdę warto!

Używam jej już długo więc stwierdzam, że nie powinna się nazywać maseczką oczyszczającą tylko odświeżającą. Ma ciekawy zapach. Konsystencja dobra, nie za rzadka i nie za gęsta. Nie spływa z twarzy. Trudno wydobyć ją z saszetki. Ja przekładam ją do małego słoiczka bo jest to wygodniejsze. Jest bardzo delikatna, można ją nakładać także na szyję czy na dekolt. Zmywa się znakomicie bez większych problemów. Nie oszczyszcza cery a ma takie zadanie raczej ją odświeża lekko. Lubię ją właśnie za tę delikatność i często do niej wracam. Polecam.

Maseczka dostępna jest w każdej większej, czy też mniejszej drogerii. Z tego co pamiętam Ziaja ma 4 rodzaje maseczek. Maska oczyszczająca z szarą glinką, jest przeznaczona dla cery mieszanej, tłustej i trądzikowej. Opakowanie nie wątpliwie jest bardzo ciekawe, bardzo minimalistyczne, ale urokliwe. Szaty graficzne są w każdych maseczkach takie same, różnią się tylko kolorami przypadające do każdego rodzaju maseczki. Niestety, te maseczki się potwornie otwierają , trzeba dużej siły, a najlepiej nożyczki by ją otworzyć. Dla mnie to niewątpliwy minus, bo zawsze, lub prawie zawsze zapominam o nożyczkach, a później męczę się z otwarciem jakiejkolwiek maseczki. Czasami mam ochotę rzucić je w kąt i się z nimi nie bawić. Nie ukrywam, że strasznie mnie to irytuje, wręcz wściekam się. Po otwarciu saszetki, ukazuje nam się szarawy kolor maseczki, nie powiem żeby był ładny. Konsystencja jest bardzo kremowa, aksamitna i bardzo przyjemna. Nie ucieka podczas aplikacji, co ma swoje zalety. Bardzo ładnie się rozprowadza na naszej buzi. Zapach to oczywiście rzecz gustu, jednym się coś podoba innym nie. Zapach jest bardzo ładny taki lekko słodki, który niesamowicie nam umila zabieg. Maseczka podczas zasychania na naszej twarzy nie zamienia się w skorupę, co nie krępuje nam mimiki. Twarz jest oczyszczona, ale mnie jakoś nie przekonuje, czy aby na pewno jest to dobre oczyszczenie. Buzia jest gładka, lekko rozpromieniona. Maseczka nie ściąga skóry, nie podrażnia jej, nie ma jakiegoś efektu mrowienia, pieczenia czy też innych nie przyjemności. Dobrze się ją zmywa. Maseczka starcza na dwa użycia, wliczając twarz i szyję, przez co jest całkiem wydajna. Cena to ok. 1,50 zł. , więc jest jedną z tańszych dostępnych na naszym rynku maseczek. Maseczka może jakiś niestworzonych cudów nie czyni, ale można ją użyć chociażby na poprawę humoru i przez jeden dzień cieszyć się relaksem, odprężeniem naszej skóry.

Zawsze myślałam że do cery trądzikowej najlepsza jest zielona glinka i to prawda, jednak szara jest tuż za nią. Maseczka nie wysusza skóry, jest treściwa, wręcz ma się wrażenie, że jest tłusta. Nie pozostawia uczucia oczyszczenia, raczej jest to uczucie jakbym się posmarowała czymś tłustym, jednak to tylko wrażenie. Nie zauważyłam żeby zmniejszała widoczność rozszerzonych porów. Skóra po niej się nie świeci, podrażnienia są łagodniejsze. Maseczki jest bardzo dużo w opakowaniu, aż ciężko wszystko nałożyć na jeden raz. Ma ładny zapach. Nazwałabym ją bardziej maseczką nawilżającą niż oczyszczającą.

Jestem posiadaczką cery mieszanej ze skłonnością do przesuszenia i z zaskórnikami i wągrami w strefie T. Od maseczki oczyszczającej oczekuję minimalnej poprawy cery przy jednoczesnym nie wysuszeniu i nie podrażnieniu skóry. I ta maseczka w tej roli się sprawdza. Wiadomo, że takie drogeryjne maseczki nie czynią cudów i cera nie będzie wyglądać jak po wizycie u kosmetyczki, ale na pewno będzie wyglądać lepiej niż przed aplikacją. Ta maseczka uspokaja i zmniejsza wydzielanie sebum, wygładza i poprawia koloryt skóry. Jeśli chodzi o aplikację to wygląda ona tak samo jak w przypadku każdej maseczki z glinką. Zmywanie jej jest nieco uciążliwe, ale ja używam do tego szmatki muślinowej i jest po problemie.

Maskę dostałam w ramach testowych od koleżanki... Na początku wąchałam się aby ją użyć, bo niestety nie jest dla skóry suchej... ale zużyłam w końcu i krzywdy mi nie zrobiła :) Maska ma delikatny zapach i fajna kremowa konsystencję (nie zasycha w skorupie) można ja bardzo łatwo zmyć przy pomocy wacików. Wydajne opakowanie (starczyła mi na 2 razy) oraz przyjemne działanie...Idealnie wygładzona i oczyszczona skóra przy czym maska nie podrażniła mojej cery (za to duży plus). Zawsze aplikuje kremy dla skóry suchej i dlatego nie wiem czy maska ma działanie nawilżające... Myślę, że warto wypróbować.

Maseczka jest gęsta, kolory szarego. Bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy. Nie tworzy skorupy po zaschnięciu, za to tak jakby wsiąka w buzię. Po zmyciu twarz jest wyraźnie oczyszczona. Jednak jest po niej potrzebna była solidna dawka kremu nawilżającego - skóra zrobiła się bardzo sucha zwłaszcza na policzkach. Moim zdaniem jest to maseczka dla osób z większymi problemami niż moja. Moja buzia chyba była jednak zbyt mało przetłuszczona. Jedna saszetka starczyła mi na niecałe dwa razy.

Odświeża skórę, wygładza i łagodzi podrażnienia. Doskonała jakość w niskiej cenie.

Maseczka w saszetce.. szkoda, że nie da się jej kupić w tubce, w większej ilości, bo bardzo ją polubiłam.