Wspominając ten krem nie odczuwam żadnych fajerwerków, nie jestem szczególnie zadowolona. Krem miał skutecznie zwalczać istniejące wykwity trądzikowe oraz zapobiegać powstawaniu nowych. Co do zwalczania to strasznie słabo, nic nie robił, jednak nowe nie powstawały już w takich ilościach jak poprzednio. Dobrze nawilżał, odżywiał i nie podrażniał skóry. Lekko normalizował pracę gruczołów łojowych. Przez dzień skóra nie świeciła się aż tak mocno. Krem ma lekką formułę, łatwo się rozprowadzał i szybko wchłaniał. Pachnie ziołowo, medycznie. Nie zauważyłam żadnego złuszczania martwego naskórka. Zawiera alantoinę, olejek z drzewa herbacianego, kwas mlekowy jednak bardzo nisko w składzie. 40zł jak za zwykły krem nawilżający to trochę wysoka cena. Opis z tyłu kremu to straszne lanie wody i powtarzanie treści innymi słowami. Długi, małym pismem i ogólny brak konkretów.