Exclusive Cosmetics Krem do stóp pielęgnacyjny 75 ml

Fajny krem, który radzi sobie z moimi stopami. Nie mam większych problemów, ale zdecydowanie muszę poświęcić sporo uwagi i tej partii mojego ciała. Ten krem bardzo mi w tym pomaga i dba o moje pięty. Staram się stosować go co drugi dzień, czasem nawet codziennie, teraz przed latem szczególnie, bo za chwilkę wskoczymy w klapki i nóżki na widoku. Ładnie się wchłania, nawilża, skóra robi się gładka i delikatna. Bardzo wydajny. Jestem zadowolona. Jeżeli ktoś ma bardzo zniszczone, popękane piety to ten krem sam sobie może nie poradzić, proponuję na początek jakiś mocniejszy specyfik, a gdy już będzie lepiej, ten krem idealnie utrzyma nóżki w dobrej kondycji.

Poznałam ten krem jakiś czas temu, nie był dla mnie idealny, lecz miło go jednak wspominam za działanie na moje stopy. Zalety: Nawilża, sprawia,że stopy są gładkie, to wszystko co pielęgnacyjne na plus. Minus daję mu za zapach...niby mentolowy, lecz miał jeszcze jakiś dodatek, który nie przypadł mi do gustu. Nie był jednak tak zły,że nie mogłabym używać, więc kremik został spożytkowany / wspólnie z pozostałą częścią rodziny/ :)

Krem całkiem fajnie nawilża skórę stóp, zmiękcza i uelastycznia. Ale to co naprawdę miło wspominam to mentolowy zapach - idealny na lato. Odświeża, "ochładza", tworzy uczucie wypoczynku i komfortu. Zdecydowanie zapobiega na jakiś czas poceniu stóp. Krem znajdziemy w wygodnej, miękkiej, plastikowej tubce, z której łatwo wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku. Podejrzewam, że raczej do codziennej, regularnej pielęgnacji. Raczej nie poradzi sobie z wielkimi problemami i na pewno nie pomoże na pękające pięty i nadmierną suchość stóp. Bardzo tani krem, dostępny praktycznie wszędzie. Polskiej firmy.

Stopy przez długo czas były dla mnie na uboczu. Jakoś nie zwracałam na nie szczególnej uwagi, przez co niestety zostały trochę zaniedbane i gdy przejrzałam na oczy okazało się, że są w naprawdę kiepskim stanie - nie dość, że wysuszone, to jeszcze pełne odcisków po latach biegania w glanach. I dopiero wtedy zrozumiałam, że coś należy z tym zrobić. Zaczęły się poszukiwania kremów, które poradziłyby sobie z tym, do czego doprowadziłam wieloletnimi zaniedbaniami. Ten krem był pierwszy i muszę przyznać, że na początku mnie rozczarował, bo jedyne działanie, które zauważyłam polegało na odświeżeniu, głównie za pomocą ładnego, ciekawego, mentolowo - szpitalnego zapachu /bardzo lubię takie nietypowe wonie/. Jednak nie robił nic więcej, więc moje poszukiwania trwały dalej. Znajdowałam więc różne kremy, czytałam etykiety i muszę przyznać, że znalazłam parę produktów, które w końcu poradziły sobie z tym, co było moim największym problemem, czyli z odciskami oraz pękającymi, nieraz bardzo boleśnie piętami. I dopiero kiedy względnie "naprawiłam" będące w strasznym stanie stopy, przypomniałam sobie też o pielęgnacyjnym i mega odświeżającym działaniu recenzowanego kremu. Kosmetyk powrócił w świetnym stylu, jako bardzo dobry krem codzienny - świetnie nawilżający, wygładzający, chłodzący. I znów ten zapach! Teraz używam go codziennie, a tylko od czasu do czasu sięgam po kremu typowo zmiękczające pięty. Bo kosmetyk Świtu raczej ich nie wyleczy. Za to świetnie się sprawdzi jako element codziennej, odświeżającej pielęgnacji. I w swojej dziedzinie radzi sobie całkiem nieźle.