Schauma Odżywka w sprayu do włosów Odbudowa i Pielęgnacja 200 ml

"Tak" głównie za to, że jako ekspresowa odżywka ułatwiająca rozczesywanie sprawdza się naprawdę świetnie. Wystarczy parę razy psiknąć mgiełką na splątane po umyciu włosy, a za kilka chwil te są już przygotowane na potraktowanie szczotką - i nie ma strachu, że będzie kołtun, ból i zgrzytanie zębów z tęsknoty za utraconymi pękami co bardziej osłabionych kosmyków. Wszystko idzie gładko, a przy okazji podkreślone jest ładnym, ciekawym, acz pewnie dla niektórych troszkę ciężkim zapachem, który znika równie powoli jak zawartość opakowania - bo spray jest wydajny. "Nie" za to, że owej wydajności trzeba się nauczyć. Zrozumieć, że zbyt duża ilość tego kosmetyku zamiast pomóc, może zaszkodzić, dając efekt włosów ciężkich, tłustych, niemytych od co najmniej tygodnia. Ja "dogadałam się" z tą odżywką dopiero, gdy kończyłam pierwsze opakowanie - wtedy odkryłam, że ilość to nie jakość i że włosy wyglądają o wiele lepiej, gdy nie próbują naprawiać ich na siłę spryskując w nieskończoność ową mgiełką, która mgiełką jest tylko przez chwilę (a w zetknięciu z włosami staje się naprawdę ciężką odżywką). "Nie wiem" za to, że rzeczywiście nie wiem, czy jest to odżywka, czy tylko coś, co daje efekt mocno tymczasowy, czysto wizualny, znikający po każdym kolejnym umyciu włosów. Niby rzadko kiedy po drogeryjnych odżywkach spodziewam się odżywczego czy regenerującego cudu, ale uważam, że producent nie powinien wprowadzać w błąd poprzez snucie bajek o Wielkim Działaniu Naprawczym. Zdecydowanie lepiej bowiem oceniłabym tę odżywkę, gdyby obiecywane było tylko to, co rzeczywiście ona robi - tymczasowe wygładzenie, wspomaganie rozczesywania suchych włosów, chwilowe poprawienie ich wyglądu (przy odpowiednio oszczędnym stosowaniu). Podsumowując: jest to produkt przydatny, ale taki, którego samodzielnie trzeba się nauczyć, a nie wczytywać się w zbyt wiele obiecującą etykietkę.