Montagne Jeunesse Chocolate Mud Masque - Maseczka czekoladowa 20 g marki Montagne Jeunesse w kategorii Twarz / pielęgnacja twarzy / maseczki do twarzy. Montagne Jeunesse Montagne Jeunesse Chocolate Mud Masque Maseczka czekoladowa 20 g uroda twarz maseczki oczyszczające.
Otrzymaliśmy Twoją recenzję - pojawi się na tej stronie po zatwierdzeniu przez moderatora.
Odśwież stronę i spróbuj, proszę, raz jeszcze.
Jest to jedna z gorszych maseczek, jakich do tej pory używałam. Konsystencję ma gęstą, dobrze się ją aplikuje, więc tutaj jest plus i chyba jedyny. Jak dla mnie maseczka nie pachnie czekoladą, a kakao, więc tutaj kolejne rozczarowanie. Zapach ten jest dla mnie zbyt mdły i kompletnie nie przypadł mi do gustu, bo spodziewałam się, że faktycznie będzie to typowo czekoladowy zapach. Po kilku minutach maseczka zaczyna twardnieć i miejscami pękać- niby nie jest to nieprzyjemne, ale dość dziwne uczucie. Trochę ciężko ją zmyć z twarzy, trzeba się trochę napracować, aby wszystko usunąć ze skóry, co również nie do końca mi odpowiada. I działanie: otóż maseczka robi wszystko na niekorzyść mojej cery. Już lepiej byłoby nie nałożyć żadnej maseczki na twarz, niż aplikować ten zapychacz. Uczucie zrelaksowania? Kompletnie nie, a wręcz czuję, jakby moja skóra był obciążona i jeszcze bardziej zmęczona. Oczyszczania zero, a pory są jeszcze bardziej po tej maseczce uwidocznione. Lekko wygładziła mi czoło, nos i brodę, natomiast na policzkach w okolicach oczu uzyskałam efekt pomarszczonej skóry, co dodało mi kilka lat! (na szczęście po kilku godzinach wszystko wróciło do normy). Zamiast mnie odstresować, to ta maseczka przysporzyła mi tylko dodatkowego stresu!Dodatkowo, moja strefa T zaczęła szybciej się przetłuszczać, więc efektu zmatowienia nie ma tutaj żadnego. Podsumowując- kompletnie szkoda kasy, jest dużo lepszych maseczek w niższych cenach.
Jak do tej pory to moja najdroższa maseczka "saszetkowa". Chodziłam obok niej przez dłuższy czas, długo czytałam skład, obiecane działanie. Ale jakoś zawsze kończyło się tym, że brałam sprawdzoną szarą Ziaję. Ale w końcu przyszedł czas, że miałam gdzieś w portfelu "lewe" parę złotych i zdecydowałam się na zakup. Pierwsze co uderza po otwarciu - zapach! Jest obłędny, faktycznie czekoladowy. Miałam ochotę ją zjeść, a nie nakładać na twarz :) Samo nakładanie na twarz - jak to z saszetkowymi maseczkami bywa - przeciętne. Mnóstwo kosmetyku ląduje za paznokciami, co nie jest ani odrobinę przyjemne, wręcz przeciwnie. Trochę się naprzeklinałam przy tym. Ilość maseczki starcza na dokładne pokrycie twarzy grubą warstwą. Po nałożeniu - efekt komiczny. Hm, więc to tak wyglądałabym jako Murzynka? Niee, chyba jednak wolę moje bladości, to ewidentnie nie mój kolor. Już po kilku minutach odczułam rozgrzewający efekt tej maseczki. Mojej buzi momentalnie zrobiło się ciepło, nie było to ani trochę nieprzyjemne. Maseczka nie zastyga na twarzy, cały czas zachowuje swoją konsystencję. Po zmyciu (praca syzyfowa, naprawdę ciężko schodziła, a może nałożyłam jej za dużo?) moja buzia wyglądała zupełnie inaczej niż normalnie po maseczkach. Ne była ani trochę zaczerwieniona (a to u mnie norma - zawsze muszę dać twarzy trochę czasu na "uspokojenie" się), wyglądała zdrowo i promiennie. W dotyku wyjątkowo gładka i miękka, długo nie mogłam przestać miziać się po policzkach i czole! Ani trochę przesuszona, ani trochę przetłuszczona - wyglądała wyjątkowo zdrowo i atrakcyjnie. Nie powiem, że wykruszyła mi te dwa pryszcze, które wówczas miałam na czole, ale widocznie poprawiła stan mojej skory. Cóż, warto było zainwestować ;) Raz w miesiącu na pewno będę sobie sprawiać jedną saszetkę - dla oczyszczenia i relaksu.
Maseczka ma obłędnie czekoladowy zapach. Już po otwarciu rozpieszcza moje zmysły i robi to aż do zmycia jej z twarzy. Maseczka jest w saszetce która mi starcza na dwa razy (bez jakiegoś oszczędzania) więc nie uważam żeby wychodziła specjalnie drogo. Jeśli chodzi o właściwości doskonale oczyszcza oraz zwęża pory. Pozostawia skórę miękką i delikatną. Na mnie działa także relaksująco, tak 2w1 (coś dla ciała i coś dla duszy). Nakłada się ją łatwo, nie ma problemów z wydobyciem z opakowania czy rozprowadzeniem. Zmywa się bez problemów zarówno ciepłą jak i letnią wodą. Według mnie jest to jedna z lepszych maseczek i szczerze ją polecam.
Obłęd zapach, super działanie!!! Oczyszcza i matuje skórę, zmniejsza pory. Nic dodać nic ująć, polecam :-)
Maseczka wpadła w moje rączki dzięki wygranej w konkursie z nagrodami Montagne Jeunesse, ale Ci co czytają moje recenzje pewnie to już wiedzą. Z czego bardzo dziękuję, oczywiście żeby nie było żadnych wątpliwości, nie wpłynęło to na moją ocenę. Słyszałam już kilka razy o tych maseczkach, ale jakoś się nigdy nie złożyło, żebym wzięła je ze sklepowej półki. Zacznijmy wszystko od początku. Opakowanie maseczki jej po prostu wielkim misz-maszem kolorów, co je bardzo wyróżnia. Nie jest to typowy prostokąt, a raczej " wywijasek" ale w pozytywnym stopniu tego znaczenia. Pani, która jest na opakowaniu, dosłownie mnie rozbraja. Jest bardzo długa data ważności, co nie wątpliwie jest zaletą, nie musimy jeżeli nie mamy takiej potrzeby z ich szybkim wykorzystaniem. Bo tak naprawdę, nigdy nie przewidzimy kiedy będziemy mieli czas żeby ją zużyć. Saszetkę musimy rozciąć nożyczkami, dla mnie jest to minusikiem, bo często o nich zapominam. Po otwarciu, ukazuje nam się maseczka kolorku brązowego, jak sama nazwa wskazuje czekoladowa:). Zapach to oczywiście rzecz gustu, jednym coś przypadnie, innym nie, to jest sprawa bardzo indywidualna. Zapach jest bardzo słodki, przyjemny, nie powiedziałabym, że to jest zapach typowej tabliczki czekolady, a raczej ten zapach kojarzy mi się z dzieciństwa takiej czekolady do picia. Nie jest jakiś drażniący, ale bardzo mi przypomina dzieciństwo. Maseczka jest konsystencji bardzo kremowej, delikatnej, bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy. Na twarzy zasycha, robiąc delikatna skorupkę. Jest to nie zbyt miłe gdy poruszamy mimiką, skóra tak jak by się ściągała. Po nałożeniu maseczki jest uczucie minimalnego ciepła. Nie było to jakieś nie przyjemne czy nie komfortowe uczucie. Maseczka bardzo szybko zasycha na naszej twarzy, trzymamy ja właśnie do tego momentu, lub 10 -15 min. Gdy poszłam zmyć maseczkę, stanęłam przed lustrem, nie róbcie tego, podczas uśmiechania się pokazały mi się wszystkie zmarszczki :( to nie było fajne heh. Ogólnie maseczkę można łatwo i bezproblemowo zmyć. Jak dla mnie nawilżenie jest za lekkie, oczywiście każdy ma inną cerę, dla mnie może być nawilżenie za słabe a dla cery tłustej wystarczające. Buzia jest bardzo gładka, odświeżona, delikatna. Maseczka nie uczula, nie wywołuje żadnej alergii, nie piecze. Producent ostrzegł nas na opakowaniu, aby najpierw zrobić sobie próbę na wykluczenie jakichkolwiek powikłań, z czym się jeszcze nie spotkałam, a co jest bardzo ważne. Cena to około 6,50 zł, nie jest to dużo , bo maseczka spokojnie starcza na 3 użycia. Więc mieści się w granicach cenowych dolnej półki. Więc jest bardzo wydajna w rozsądnej cenie. Z tego co widziałam maseczkę można dostać w drogerii Douglas i chyba Naturze ( ale tu nie jestem pewna). Jestem z niej zadowolona i w najbliższym czasie zaopatrzę się na pewno w kilka.
Dzisiaj wypróbowałam apetyczną maseczkę Chocolate Mud Masque marki Montagne Jeunesse. Czekoladowa, kremowa maseczka oczyszcza pory, nawilża i jednocześnie leczy skórę. Skóra wygląda zdrowo, czysto. Zawiera masło Shea i masło kakaowe. Maseczka przepięknie pachnie! Ma też działanie antystresowe, więc to fajna sprawa na deprechę. Niestety jak dla mnie zbyt droga. Maseczka jest sprzedawana w saszetkach (starcza, żeby pokryć grubą warstwą całą twarz i szyję) i waha się między 5 a 7 zł. Czasem jednak warto sobie sprawić taką przyjemność! Maaagia!
Stosowanie maseczek jednorazowych jest komfortowe- tej szczególnie. Uwielbiam zapach, ale zgadzam się z opinią, że to nie czekolada, ale raczej czekolada syntetyczna.
Prawdziwa czekoladowa rozkosz. Nawilża, odświeża no i pachnie pachnie, pachnie... dla wielbicieli czekoladek i nie tylko :)
Skuszona perspektywą raju dla zmysłów, kupiłam maseczkę :) Bardzo lubię zapach czekolady, jednak ten nie do końca mnie usatysfakcjonował ;-) Jest za bardzo kakaowy i trochę sztuczny (wg mnie). Sama maseczka dość szybko zasycha, tworząc sztywną maskę, zmywa się szybko. Skóra po zastosowaniu jest wygładzona, trochę wysuszona i odświeżona. Efekt całkiem przyjemny, ale uważam, że dobra jest dla cery tłustej i mieszanej, suchą chyba mogłaby podrażnić. Ponieważ przy wyborze kierowałam się głównie zapachem, muszę odjąć gwiazdki, bo nie do końca zgodził się on z moim wyobrażeniem. Poza tym maseczka może być :-)
Wspaniała maseczka. Odżywia skórę, ale dla mnie w tym przypadku jedno było najważniejsze - zapach! Przypomina bowiem prawdziwą czekoladę z dużą zawartością kakao. Myślałam, że będzie trudno ją zmyć, ale usunięcie maseczki okazało się banalnie proste. Polecam włożenie saszetki do ciepłej wody i po kilku minutach użyć - ciepła, gęsta czekolada na twarzy to raj dla zmysłów. Gorąco polecam.
Lubię tę maseczkę przede wszystkim za jej zapach. Przepięknie pachnie czekoladą, zmiękcza naskórek, troszkę wygładza buźkę, minimalnie rozjaśnia, ogólnie może być. Szybko zastyga na buzi, można się przy niej miło zrelaksować (to przez ten zapach). Lepsze efekty (jak to maseczka) daje po wcześniejszym wykonaniu pilingu. Ogólnie lubię kosmetyki pachnące czekoladą i do tej maseczki z pewnością powrócę, pomimo tego, że opakowanie starcza na ok. 4 - 5 razy i wychodzi dosyć drogo.