Isis Pharma Glyco-A Krem z kwasem glikolowym 12% 30 ml marki Isis Pharma w kategorii Twarz / pielęgnacja specjalistyczna / kuracje kwasami złuszczającymi. Isis Pharma Isis Pharma Glyco A Krem z kwasem glikolowym 12 30 ml uroda twarz kosmetyki złuszczające na bazie kwasów.
Otrzymaliśmy Twoją recenzję - pojawi się na tej stronie po zatwierdzeniu przez moderatora.
Odśwież stronę i spróbuj, proszę, raz jeszcze.
Bardzo lubię ten krem, uważam, że działa bez zarzutu. Myślę, że moja skóra odmieniła się zupełnie po miesiącu stosowania. Zgadzam się jednak z przedmówczynią, że skóra przyzwyczaja się do niego, więc warto odstawić na jakiś czas, by później wrócić.
Powiem szczerze, że wiele już wypróbowałam takich kremów i w zasadzie ten jest w czołówce jak nie pierwszy. Bardzo dobrze radzi sobie z podstawową rzeczą na jakiej mi zależy, czyli z przebarwieniami i mi to wystarcza. Reszty wam nie opowiem, bo mam generalnie ten właśnie problem i jest naprawdę ok. A co jest też teraz fajne, kupiłam zapas, bo w wielu miejscach jest w promocji, w tym na allegro, choć tam nieco się boje kupować, bo nawet na stroni Isis Pharma podają ze są już podróbki na naszym rynku. Ale podpytałam w infolinii ISIS gdzie kupić i wybrałam aptekę internetową... cena jest naprawdę fajna teraz i warto. Powiem wam tylko tyle, że jak się podpytacie w aptece i kupicie np. 2 sztuki to dostaniecie dodatkowy rabat, proponuje prosić miłego Pana który mi taki rabat sprezentował :)
Zużyłam już 3 opakowania tego kremu, co oznacza, że jest na tyle dobry, by do niego wracać. Przetestowałam go o różnych porach roku, na rozmaite problemy i stosowałam w różnych konfiguracjach.
W sumie wolę go od Diacneala, ale wydaje mi się, że te 2 produkty zadowolą 2 różne grupy osób. Diacneal na pewno pomoże zwalczyć trądzik i tłustą cerę. Glyco-A nie ma sensu stosować na te problemy - on rozjaśni, odmłodzi twarz, usunie plamki i przebarwienia, poprawi strukturę skóry.
Z moich doświadczeń wynika, że:
1) Nie warto tego preparatu stosować na twarz, gdy się na niej coś jeszcze goi. Stosowanie go wtedy powoduje, że taka blizenka goi się w nieskończoność i bardzo, bardzo brzydko wygląda. Zostaje po niej nieładna plama. Już lepiej stosować Glyco-A na całkowicie wygojoną skórę.
2) Bezwzględnie należy stosować silny nawilżacz. Inaczej nabawimy się drobnych zmarszczek, a skóra będzie wyglądała gorzej niż przed kuracją.
3) Sztywne trzymanie się do zaleceń stosowania opisanych na pudełku przynosi więcej szkody niż pożytku. Bo tu jest pies pogrzebany. O ile zgadzam się z zaleceniem 2-tygodniowego wolnego przyzwyczajania skóry i stosowania Glyco-A raz na 2 dni, to absolutnie odradzam stosowania Glyco-A codziennie lub 2 razy na dzień. Prowadzi to do katastrofalnych efektów. Skóra zaczyna się złuszczać nie w postaci płatów, ale zostaje pomarszczona na twarzy i tworzy swędzącą i czerwonawą skorupkę. Nie schodzi podczas codziennego mycia twarzy, nie odpada kawałkami jak po profesjonalnym peelingu tylko swędzi i swędzi, robi się potwornie zniszczona. Etap ten nie prowadzi do niczego poza dodatkowymi uszkodzeniami w postaci mikroblizn. Odradzam.
Najlepszą metodą jest stosowanie Glyco-A co 2 lub 3 dni na zmianę z silnie nawilżającym lub odżywczym kremem. Wtedy stan skóry poprawia się z tygodnia na tydzień, bez jakichkolwiek efektów ubocznych.
Ten krem naprawdę działa. Zapobiega wypryskom, rozjaśnia ślady po krostkach i wygładza skórę. Niestety, ma pewien mankament - skóra się do niego przyzwyczaja i po jakimś czasie przestaje reagować. Wtedy trzeba zrobić dłuższą przerwę w stosowaniu, żeby znowu było widać efekty. Warto spróbować, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, ponieważ podczas kuracji Glyco-A trzeba unikać słońca.
Od miesiąca oczyszcza moją nierówną, skłonną do wyprysków 35-letnią skórę. Przy zastosowaniu skóra trochę piecze, ale można się do tego przyzwyczaić. Krem rozjaśnia, wspomaga gojenie się skóry, ogranicza powstawanie zaskórników. Po wchłonięciu nakładam jeszcze krem na noc. Jedną gwiazdkę odejmuję za wysoką cenę, która przy tak mało skomplikowanym składzie wydaje mi się trochę przesadzona.
Mam skórę mieszaną, skłonną do zanieczyszczeń i wyprysków, a przy tym wrażliwą. Stosowałam ten krem i byłam z niego bardzo zadowolona. Cera była doskonale wygładzona, odświeżona, pory ściągnięte, skóra mniej się zanieczyszczała, a wypryski pojawiały się sporadycznie. Krem rewelacyjnie rozjaśnił lub całkowicie zlikwidował ślady i blizenki po krostkach, pomógł zniwelować podskórne grudki. Żeby uniknąć podrażnienia stosowałam go tylko na noc, na początku co drugą, potem co trzecią, później regularnie każdej nocy - nie podrażnił i świetnie się sprawdził.
Świetny kosmetyk do twarzy, szczególnie tłustej z problemami trądzikowymi. Po około 2 tygodniach stosowania miałam pięknie zwężone pory oraz wygojoną brodę, gdzie pryszcz rósł na pryszczu. Jestem zachwycona tym kremem, świetnie rozjaśnia buzię, odnawia ją, fakt, że buzia szczypie, ale to przecież są kwasy. Do tłustej skóry - rewelacja. Krem jest wydajny, wystarczył mi na prawie 2 miesiące. Gorąco polecam.
Do zakupu tego produktu zachęciły mnie pozytywne recenzje jakie wystawiły mu inne klientki. Nabyłam go poniważ chciałam się pozbyć przebarwień, które pojawiły mi się na twarzy od brania pigułek antykoncepcyjnych. Do tej pory stosowałam wiele różnych kremów, ale dopiero po zastosowaniu tego produktu faktycznie zauważyłam zmianę. Rozległe plamy stały się mniej widoczne. Muszę przyznać, że podczas stosowania nie odczuwałam nieprzyjemnego szczypania. Tylko ja muszę stosować po mnim krem nawilzający.
Naprawdę wart polecenia. Mam 25 lat i tłustą cerę, której do tej pory nic nie pomagało – ani dermatolog, ani kremy, ani lekarstwa, ani wizyta w salonie dermatologii estetycznej, w którym straciłam prawie 1000 zł na zabiegi. Cera tłusta z trądzikiem... FEEEEEEE... po prostu koszmar. AŻ TRAFIŁAM NA TEN CUDOWNY KREM!!!! Jest rewelacyjny. Stosowałam go przez trzy tygodnie, teraz zrobiłam sobie przerwę, bo czas się poopalać, ale za dotychczasowe efekty muszę dać mu 6 z wykrzyknikiem. Pory zmniejszone, pryszcze nie wyłażą, a jak już, to bardzo sporadycznie. Krem jest bardzo wydajny. Troszkę piecze, ale to chyba dobrze, bo działa :) Nie znam lepszego kremiku dla siebie i mojej cery :) Zaprzyjaźniłam się z nim i na pewno będziemy razem bardzo długo.... I na pewno kupię następne opakowanie :)
Mam cerę mieszaną, kremu używałam do likwidacji blizn potrądzikowych. Wcześniej skorzystałam z eksfoliacji u kosmetyczki, jednak efekt złuszczania naskórka nie był tak widoczny jak przy stosowaniu tego kremu.
Używam go przez 2-3 dni w tygodniu, jednak nie dłużej niż przez 3-4 tygodnie, ponieważ przy dłuższym stosowaniu krem przesusza skórę, zwłaszcza wokół ust i na nosie. Chociaż moja skóra nie jest specjalnie wrażliwa, w trakcie stosowania kremu często pojawiały się na niej zaczerwienienia. Na początku stosowania, po złuszczeniu powierzchownej warstwy naskórka, skóra zaczyna się oczyszczać i pojawiają się wypryski. Później skóra robi się coraz ładniejsza, blizny stają się płytsze, bledsze i mniej widoczne.
Krem jest bardzo wydajny.
Mam cerę mieszaną z przebarwieniami po trądziku. Ten krem kupiłam, żeby pozbyć się przebarwień i zapobiegać wypryskom. Po długim stosowaniu przebarwienia zniknęły. Niestety, produkt jest mało wydajny - jedną tubkę zużywam w miesiąc. Stosowałam go przez prawie pół roku, skóra chyba już się do niego przyzwyczaiła, więc znów pojawiły się na niej drobne wypryski.
Mam 27 lat. Ten krem kupiłam z powodu przebarwień i blizn potrądzikowych. Stosuję go co drugi dzień na noc.
Po 2 tygodniach stosowania moja skóra wyraźnie się wygładziła, zniknęły większe przebarwienia, blizny się rozjaśniły. Skóra jest jaśniejsza, przejrzysta, rozświetlona, wyraźnie młodsza o kilka lat.
Glyco A będę stosować jeszcze przez miesiąc, dopóki będzie na to pozwalać pogoda. Są spore szanse, że moje blizny zostaną w znacznym stopniu zniwelowane. Nie liczę na cud, ale - skoro po 2 tygodniach jestem zadowolona - to teraz może być tylko lepiej.
Oczywiście, Glyco-A używam razem z wysokim filtrem (SPF 60 PPD 28) - to podstawa! Na początku odradzam codzienną aplikację, bo krem może poparzyć wrażliwą skórę i konieczna będzie interwencja dermatologa. Ale stosowanie co drugi dzień powinno być bezpieczne.
Ja, jako uzupełnienie kuracji Glyco-A, stosuję Diacneal Avene z 6% kwasem glikolowym. I jestem bardzo zadowolona.
Polecam, ale uwaga: w przypadku wrażliwych skór oraz osób stosujących po raz pierwszy kwasy można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Radzę stosować bardzo ostrożnie, aby uniknąć kłopotów i to poważnych. Dobrze byłoby zasięgnąć najpierw porady dobrej kosmetyczki, ponieważ to dosyć wysokie stężenie kwasów i cera może zareagować tak, że potrzebny będzie dermatolog i leczenie :(. Przy ostrożnym stosowaniu dobre efekty.
W krótkim czasie - ok 3 tygodnie - przy stosowaniu co drugi wieczór pozbyłam się zmian pigmentacyjnych na czole. Plamy były rozległe. Jedyny mankament to uczucie szczypania po nałożeniu, ale warto sie pomęczyć.
Krem o silnym działaniu. Po kilkukrotym zastosowaniu powoduje złuszczanie, odsłaniając doskonale gładką skórę. Twarz mniej się przetłuszcza, jest matowa. Nie polecam stosowania długotrwałego czy też na dzień, ale jako kilkudniowa kuracja powtarzana raz na miesiąc - idealny.
Właśnie skńczyłam kurację preparatem Glyco-A i muszę przyznać, że jej efekty są bardzo dobre. Mam 35 lat i cerę mieszaną - krem znacznie ją wygładził i zmniejszył pory skóry. W pierwszym tygodniu stosowania dosyć mocno odczuwałam pieczenie, ale później wszystko wróciło do normy. Preparat jest bardzo wydajny (używałam go na noc) i łatwo się wchłania. Polecam na mniej skomplikowane postacie trądziku i problemy ze skórą mieszaną.
Mam 20 lat i cerę mieszaną. Zamawiajac Glyco-a przygotowana byłam na jego intensywne działanie i ewentualne efekty uboczne, jednak z niewiadomych wzgledów w ogóle na mnie nie zadziałał. Nakładałam go na twarz codziennie na noc przez miesiąc. Stan mojej skóry nie zmienił się jednak w żadną stronę. Krem nie spowodował żadnych zaczerwień, zmian na skórze, czy łuszczenia (tj. skóra na nosie nie łuszczyła się bardziej niż przed zastosowaniem kremu). Tak wiec uważam to za niepotrzebny wydatek. Jedynym pozytywnym działaniem Glyco-a było pewne zmiękczenie skóry pięt (gdy nie zadziałał na twarzy, wypróbowałam chociaż na stopach).
Krem niestety zamiast mi pomóc silnie zaszkodził, przez co wylądowałam u dermatologa z silnym poparzeniam skóry, teraz czekam aż cała zejdzie przez 3 dni nie miałam żadnych objawów, aż w końcu 4 dnia dostałam silnego poparzenia skóry, trzeba bardzo uważać przystosowaniu tego typu kosmetyków i myślę że warto jednak wybrać się na tego typu zabiegi do dermatologa (nie mam wrażliwej cery), bardzo żałuję że z niego skorzysałam, dobrze że nie skończyło się gorzej (używałam kremu w niewielkiej ilości z podkładem).
Mam cerę mieszaną, niezbyt wrażliwą i raczej nie skłonną do uczuleń. Stosowałam preparat codziennie wieczorem przez 5 dni. Skóra zaczyna się "oczyszczać" i jej stan się nieco pogarsza bo wychodzą z niej krostki, utworzyła się skorupka złuszczającej się skóry, którą zmiękczyłam kremem i usunęłam peelingiem z miałkiego cukru. Skóra gładziutka, bez przebarwień - miód, malina.
Jest rewelacyjny. Trochę szczypie po nałożeniu ale nie za mocno. Za to jego działanie jest satysfakcjonujące. Oczyszcza i ściąga pory. Doskonały dla cery tłustej i bardzo tłustej, jak moja i to bez wzglęgu na wiek (mam 46 lat). Jestem z tego produktu zadowolona.
Krem ma mocne działanie dlatego trzeba go bardzo ostrożnie używać, ale warto go wypróbować. Ja stosuję go na noc - kładę niewielką ilość na buzię, czasem nakładam na niego rówież krem nawilżający. Widać poprawę w wyglądzie skóry, staje się gładsza i jaśniejsza, choć na początku stosowania jej stan może się chwilowo pogorszyć, cóż trzeba być cierpliwym, ale warto przeczekać. Polecam osobom ze skórą problemową.
Żel dość mocno działa na skórę, z jednej strony to dobrze, bo szybko ją wygładza, z drugiej strony strasznie szczypie przy nakładaniu i mocno wysusza naskórek. Wystarczy użyć kilka razy! Polecam stosować po tym żelu mocne maseczki nawilżające.