Carmex Balsam do ust Cherry wiśniowy w tubce SPF15

Polecam, fajny balsam, bardzo przyjemnie się go używa. Delikatnie nawilża usta i sprawia, że suche skórki przestały być tak widoczne. Zapach wiśni jest dosyć silny i długo utrzymuje się na ustach. Pomadka jest trochę droższa niż standardowe produkty tego rodzaju, ale myślę, że opłaca się zainwestować, bo sprawdza się świetnie. Dobra konsystencja i duża wydajność to dodatkowe plusy!

Błyszczyk nie sprostał moim oczekiwaniom, jest dużo gorszy od podstawowej wersji carmexu w słoiczku, konsystencja bardzo rzadka, a ja lubię błyszczyki, po których usta się kleją. Jedyne co może być na plus to zapach. Błyszczyk jest mało wydajny i nie pielęgnuje dostatecznie ust.

Bardzo rozreklamowany i promowany , jednak według mnie to działania nad wyrost. Produkt ma ładny zapach , który utrzymuje się chwile na ustach. Konsystencja trochę za rzadka , ciężka do rozprowadzenia. Zero działania pielęgnacyjnego , a raczej odwrotnie piekły mnie po nim usta . Na ustach wygląda zwyczajnie jak karzy błyszczyk. Trwałość bardzo średnia , raczej krótka.

Balsam jakoś nie przypadł mi do gustu. To raczej rodzaj specyficznego błyszczyka, który nie działa zbyt długo.

Jedynym plusem tego balsamu jest piękny, owocowy zapach. Praktycznie nie nawilża z ust, bardzo szybko znika. Bardzo ciężko zaaplikować odpowiednią ilość. Przeszkadza mi też nieprzyjemne uczucie mrowienia.

Powiem tak: bez większych rewelacji. Nic w tym specjalnego. Zwykły błyszczyk. Mi osobiście i zapach wiśni nie pasuje za bardzo. Fajne uczucie chłodu tuż po nałożeniu. Faktycznie nabłyszcza usta, ale nie na długo, dość szybko schodzi. Dla mnie aplikacja z tubki nie jest zbyt szczęśliwym rozwiązaniem, nie potrafię nałożyć błyszczyka w odpowiedniej ilości, albo wycisnę za mało, albo za dużo i tak za każdym razem. Nie ma też w nim żadnych odżywczych właściwości. Wg mnie żaden z niego balsam. Ogólnie - nie polecam. Jestem rozczarowana.

Konsystencja balsamu jest dosyć gęsta. Nakłada się "grubą warstwę", co nie każdemu może pasować, ponieważ balsam jest tłusty. Plusem jest, że łatwo i dobrze się rozprowadza. Smak balsamu przypadł mi do gustu, chociaż bardziej niż wiśnie czuć mentol. Daje mocny połysk, przez co moje usta wydały się pełniejsze. Mentol idealnie chłodzi i daje przyjemne uczucie na ustach. Przyznam, że balsam bardzo dobrze odżywia- po suchości ust nie ma już ani śladu! :) Balsam posiada także filtr SPF, co jest plusem. Ogólnie jestem bardzo zadowolona i na pewno zakupię tubkę w najbliższym czasie! :)

Kompletne rozczarowanie tym "balsamem" chodzi mi głównie o konsystencję, która w niczym nie przypomina balsamu ale raczej błyszczyk lub wazelinę. Konsystencja żelowata pozostaje bardzo krótko na ustach, ale przez cały ten czas jest wyczuwalny zapach wiśni. Zapach jest przyjemny i nie chemiczny przypomina ten z cukierków. Jakąś chwilkę po aplikacji wyczuwalny jest chłód i lekkie pieczenie na ustach. Nie jest to jakieś mega wyczuwalne, ale też nie do przeoczenia. Efekt po nałożeniu jest podobny do tego po pomalowaniu transparentnym błyszczykiem. Usta się świecą. Nie nawilża ani też nie goi spierzchniętych ust. W tej kwestii zostaje zupełnie obojętny.

Bardzo lubię ten balsam. Pozostawia na ustach delikatny, nienachalny błysk. Po jego aplikacji czuje się miły chłodek i orzeźwienie, a wiśniowy zapach długo się utrzymuje. Jak każde mazidło do ust, po jakimś czasie znika. Niemniej jednak dosyć długo się utrzymuje na ustach. Plusa przyznaję również za wygodne opakowanie. Co prawda w pierwsze otwarcie musiałam zaangażować zęby i co tylko miałam pod ręką (był zbyt mocno zakręcony), ale teraz nie ma już z tym kłopotów. Aplikator jest higieniczny i z łatwością można go oczyścić z nadmiaru produktu. Chociaż ja nigdy nie miałam problemów ze zbyt dużym wyciśnięciem balsamu, ponieważ jego konsystencja jest w sam raz.

Naprawdę nie rozumiem zachwytów nad tym balsamem. Z wiśniami to on nie ma nic wspólnego. Jedyne, co czuć, to kamfora, która jest dobra na zajady i pękające usta, ale absolutnie nie sprawdza się przy codziennej pielęgnacji ust. Tubka jest niewygodna do stosowania, balsam na niej zostaje i trzeba go wycierać przed zamknięciem. W przeciwnym wypadku resztki zostają i brudzą zakrętkę. Działania zbawiennego na usta nie dostrzegłam. Początkowy efekt chłodzenia jest w moim odczuciu nieprzyjemny. Balsam szybko znika z ust, pozostawiając lekko wysuszoną skórę. Balsamów do ust używam przede wszystkim na noc, aby rano mieć usta przygotowane do makijażu. W przypadku Carmexu nie jest to możliwe.

Po bardzo pozytywnych doświadczeniach ze standardowym Carmex'em w słoiczku postanowiłam zakupić ten balsam. Skusiłam się na niego głownie ze względu na to, że opakowanie jest o wiele bardziej higienicznie i mogłam mieć ten balsam zawsze przy sobie i użyć go w każdej sytuacji. Opakowanie jest standardowe, nieprzezroczyste, przez co nie widać zużycia, a gdy produkt jest już na wykończeniu bardzo ciężko go wycisnąć do końca, gdyż tubka jest dość twarda. Aplikator w postaci półkuli z dziurką. Nie jest zbyt komfortowy, trzeba mieć zawsze ze sobą lusterko, bo inaczej ciężko równomiernie go nałożyć. Konsystencja jest dość dziwna ani rzadka, ale tez nie gęsta (zupełne przeciwieństwo Carmex'u w słoiczku), na ustach wydaje się być dość tłusty. Pozostawia dziwną, nieprzyjemną warstwę, która nie wchłania się w usta. Po prostu na nich jest, a po kilkunastu minutach znika, a usta znowu są suche... Nie zawiera żadnych drobinek ani koloru. Na ustach jest zupełnie przezroczysty, ale daje efekt mocnego nabłyszczenia. Zaraz po aplikacji daje na ustach uczucie chłodzenia i świeżości. Zapach wiśniowy jest całkiem ładny, odrobinę "lizakowy". Co do działania, moim zdaniem balsam nie działa tak, jak obiecuje to producent. Nie nawilżał moich ust, nie koił ich. Działał chłodząco i natłuszczająco, ale na bardzo krótko. Dla moich ust nie zrobił niestety nic dobrego, ale też ich nie przesuszył. Według mnie na ten produkt szkoda pieniędzy, jego "brat" w słoiczku jest o niebo lepszy!

Kupiłam ten balsam po tym jak było o nim głośno dosłownie wszędzie. Pierwsze wrażenie było dość dziwne, jednocześnie czułam dość intensywny zapach wiśni ale dało też się wyczuć trochę dziwną lekko mentolową woń. Jednak w tego typu produktach najważniejsze jest dla mnie działanie i to jest świetne. Borykam się z problemem spierzchniętymi wargami, często są suche, co jest bardzo uciążliwe, a dodatkowo wygląda to niezbyt estetycznie. Już po pierwszym użyciu poczułam sporą ulgę i lekkie mentolowe odświeżenie. Bardzo szybko zauważyłam, że moje usta są gładsze, nie ma na nich suchych skórek i wyglądają zdecydowanie bardziej atrakcyjne. Na ustach pozostawia delikatną błyszczącą taflę, nie skleja warg, a trwałość też jest zadowalająca. Muszę powiedzieć, że na prawdę czuję jego naprawcze działanie na moich ustach. Z opisu producenta możemy dowiedzieć się, że to balsam, ale dla mnie ma bardziej żelową konsystencję, przypina raczej bezbarwny błyszczyk. Jego zapach jest bardzo intensywny, ale przyjemny i nie drażniący, przez co często spotkałam się z pytaniami czego używam, bo aromat wszystkich zastanawiał. Balsam zamknięty jest w tubce, która ma intensywny kolor i często budziła zaskoczenie, ponieważ wygląda bardziej jak klej niż produkt do pielęgnacji ust:) Jednak trudno wydobyć z tego opakowania resztki produktu i niestety w niskich temperaturach może gęstnieć i wtedy aplikacja jest utrudniona. Kiedyś był dostępny tylko w sprzedaży przez internet, teraz można go kupić w prawie każdej drogerii i markecie. Jestem na 100% pewna, że wrócę do niego jeszcze nie jeden raz. Moim zdaniem warto spróbować, cena nie jest wysoka, a można się zachwycić. Będzie fajny dla kobiet, które lubią w swojej kosmetyczce fajne gadżety:)

Balsam zakupiłam zachęcona opinią mojej znajomej, jaki to on jest super i się sprawdza w najgorszych warunkach. Rozczarowałam się...Moje usta nie należą do spierzchniętych i suchych, a mimo to po dłuższym stosowaniu nie widziałam żadnej poprawy, a wręcz na odwrót. Wierzchnia warstwa moich ust zaczęła się łuszczyć co wyglądało nieestetycznie i mnie drażniło. Dodatkowo balsam za bardzo chłodzi usta co mi osobiście przeszkadzało i ma bardzo niemiły smak.