Jadę sobie dziś z pracy i przeglądam nową gazetkę Rossmann nr 8. Od razu zaciekawił mnie pierwszy artykuł "Opera mydlana", w którym dowiadujemy się historii powstania mydła. Oczywiście są wstawki tychże produktów, które mają być w promocji w sierpniu. Aż buzię otwarłam, gdy zobaczyłam żel do higieny intymnej dla mężczyzn Ziaja "yego". Nie słyszałam o istnieniu takich kosmetyków! Mało tego, okazuje się, że ów żel istnieje w esentia! Mój były mężczyzna nigdy nie użalał się na zwykłe mydło/żel, takiego zaś nie szukał. Myślicie, że mężczyznom potrzebne jest takie coś? To, że kobiety używają tych specyfików jest dla mnie zrozumiałe, ale dlaczego ( z jakiego powodu?) mężczyźni mają myć swoje klejnoty odpowiednim do tego żelem? Co on takiego robi? Przyznaję, jestem tego nieświadoma... Nie jest to czasem kolejny chwyt reklamowy na popyt kosmetyku? Może coś w rodzaju emancypacji..męskiej?