Tonery do włosów

Klio69

Dziewczyny, czy któraś z Was używała toneru do włosów. Będąc ostatnio u fryzjera usłyszałam o takim specyfiku, który nie zawiera amoniaku i nie wchodzI w strukturę włosa, tak jak farby dzięki czemu dekoloryzacja jest duża łatwiejsza.

Julitta

Ja osobiście nie używałam, ale moja koleżanka zamówiła sobie fioletowy toner. Zapłaciła za niego z przesyłką około 40 zł. Toner wystarcza na 2-3 malowania całych włosów (w długości do obojczyków), ona malowała końcówki. Efekt na pierwszy dzień zdumiewający. Kolor intensywny, ładny. Jednak po kilku myciach się zmywa, i wygląda jak siwe włosy u babć. Nie niszczy włosów, ani nie wysusza. :)

juuuhu

Coś na zasadzie płukanki ,tylko bardziej intensywne kolory ;) jednak tak jak napisała @Julitta , szybko się zmywa.

koziczka

To znaczy, jest czymś takim, jak szampon koloryzujący?

sokzkaralucha

Odpowiem Ci, bo regularnie od dłuższego czasu korzystam z tonerów do koloryzacji swoich włosów na kolor niebieski. Najbardziej znany toner marki La Riche Direction to produkt półtrwały, tzn. wypłukuje się z każdym myciem. Pokrywa włosy elektrostatycznie. Faktycznie nie ma zupełnie amoniaku... ale aby uzyskać efekt dobrze nasyconego koloru zawsze niezbędne jest rozjaśnienie włosów (nawet przy bardzo jasnych włosach, bez rozjaśniania kolory są dużo mniej interesujące, brudne i wypłukują się w ciągu 2-3 myć.To produkty przeznaczone do uzyskiwania niezwykłych barw, jeśli interesuje Cię bardziej naturalny kolor- polecam henny lub farby naturalne. Co do dekoloryzacji- po pewnym czasie barwnik wgryza się na tyle w strukturę włosów, iż nie można mówić o całkowitym pozbyciu się koloru. U mnie, po roku, nawet podczas traktowania rozjaśniaczem kolor pozostaje, jest tylko bardziej pastelowy. Dlatego nie ma co wierzyć w 100% zmywalność i bezproblemowe pozbycie się z włosów. Przez to, że są półtrwałe kolor trzeba odświeżać inaczej szybko traci na intensywności. Plusem jest tylko to, że niewiele produktów (a na pewno farb) nie pozwala na uzyskanie kolorów które możemy sobie zafundować tonerem.

koziczka

Och, jak to fajnie Sokzkaralucha opisałaś! Henne znam, parokrotnie farbowałam nią włosy- nie wiedziałam, że można nazwać ją tonerem? I tu muszę przyznać Ci rację, co do ich zmycia. Faktycznie wżerają się w włos, a jeszcze po parokrotnym takim farbowaniu, to już w ogóle (kiedyś to przerabiałam). Owszem, płowieją, ale nie zmywają się tak, jak typowe farby. Jeżeli chodzi o zabawę kolorami, to u mnie odpada, bo bardzo lubię mój kawowy kolor, po za tym z natury mam praktycznie czarne włosy:)

sokzkaralucha

Henna to henna (; Przypuszczam, że określenie toner pochodzi od specyfików fryzjerskich służących do korygowania końcowego koloru włosów, one też wypłukują się z biegiem czasu, ale pozwalają uzyskać ciekawe odcienie. Przerabiałam hennę i świetnie nadaje się do zmiany koloru włosów o 2-3 tony lub odcień, nie niszczy włosów- co więcej wręcz poprawia ich kondycję. O tonerze też to można powiedzieć, w końcu również 'obkleja' włosy. Z moich obserwacji wynika, że nawet szamponetki stosowane regularnie mogą przyprawić o odrosty, szczególnie bardzo ciemne kolory. U mnie osobiście albo one zupełnie nie łapią, albo wypłukują się po 1 myciu, ale moja znajoma stosowała szamponetkę i po kilku miesiącach efekt był podobny do farby. A ja tak chciałabym mieć naturalnie czarne włosy... teraz nawet farba mnie uczula, więc sztucznie nie mogę się ich nabawić ); Okk, koniec offtopu (;

Klio69

Dzięki za cenne porady dotyczące zarówno henny jak i tonera :) Przy częstym myciu głowy, kolor zapewne jeszcze szybciej się wypłukuje..także wnioskuję, że to nie dla mnie.

marjories

Jeśli chodzi o hennę, to przynajmniej u mnie, prędzej czy później wybijają się rude refleksy. Niektórym może się to podoba, ale ja mam chłodny typ urody i te rudości bardzo mi nie pasują. Muszę jednak przyznać, że henna fajnie pogrubia i odżywia włosy, ale z drugiej strony przez ok 2 tygodnie miałam po niej łupież.

sokzkaralucha

Z henną bliżej mam do czynienia jeśli chodzi o brwi- i owszem, czarna zawsze wychodzi brązowo, a szarości po tygodniu są rude, czyli potwierdzam (; Ale w sumie i normalne chłodne farby u mnie wypłukują się do takich odcieni...

cialkozieleni

kolor już po pierwszym myciu jest mniej intensywny - wystarczy na kilka myć, spróbowac zawsze można, ale żeby wyszedł intensywny ładny kolor trzeba mieć jasne włosy

koziczka

Tak, henna poprawiła mi kondycję włosów, były mocniejsze, mniej wypadały i były lśniące. Łupieżu nie dostałam. Jednak tak szybko to się nie wypłukiwała. Pamiętam mój ulubiony kolor "Rubin". Zaczynam o tym myśleć z sentymentem... a może tak znów..?

Klio69

Koziczka moja mam jest wierna rubinowi od lat :) i nawet trochę jej zazdroszczę tej stałości w stosunku do koloru jak i henny :)

OktawiaB

Kurcze wiecie co? Ja nie wyobrażam sobie farbowania swoich naturalnych rudych włosków :D

cialkozieleni

to prawda Marjories, sama z satysfakcją zauważyłam, że zawsze po hennie mam ,,więcej" włosów i są one jakby napuszone- zioła oblepiają włos z zewnątrz i pielęgnują, a gdybym jeszcze kiedyś miała możliwość wypóbować jakiś kolorek typu -tycjan- rubin- byłoby ciekawie:)

evelyn1203

Ja do tej pory używałam tylko farb do włosów i płukanek. Będę musiała wypróbować hennę i toner. Ciekawa jestem jak się sprawdzą.

niebieska

Dziewczyny a jaką hennę do włosów polecacie konkretniej? Jest na rynku trochę tego typu produktów, więc który wybrać?

koziczka

Nie znam ich za dużo, ale osobiście korzystałam z Hean.

cialkozieleni

jeszcze nigdy nie miałam, ale skoro dowiedziałam się na Esentii ,że jest -to ja muszę to wypróbować!

niebieska

Właśnie mam ochotę na delikatne odświeżenie, bez radykalnej zmiany koloru - myślę, że henna byłaby idealna. A jeśli dodatkowo wzmacnia włosy to tym bardziej jestem za :)

koziczka

Niebieska, jeżeli masz ochotę, to zrób to! Nie pożałujesz (tak myślę). Włosy dostają takiego fajnego, zdrowego połysku, no super!

niebieska

Właśnie chcę :) Tylko nie wiem na co się zdecydować :) Na jaki odcień i jaką firmę...